Parę słów o książkach - blog z recenzjami książek Instagram: @zmu_booklover |
Wracając z imprezy Ivy i jej już wkrótce były chłopak trafiają na młodą, nagą kobietę w środku lasu. Chwilę później na jej podwórku ląduje martwy królik, a to tylko zapowiedź kolejnych zdarzeń. Przewinie się tam również tajemnicza mikstura, sejf rodziców z dziwną zawartością i niedopowiedzenia przeplatane zbiorowym rodzinnym milczeniem. A do tego konsekwencje czynów rodziców, które spadają na dzieci w najmniej odpowiednim momencie. Zaciekawieni?
Czytając o tej zapowiedzi nie mogłam się powstrzymać od sięgnięcia, ponieważ ta historia, otoczona siecią kłamstw i magii, zbiera pozytywne opinie za granicą.
"Nasze mroczne serca" to historia podobna do wielu innych, bowiem powiela częste schematy - młodą bohaterkę i mnóstwo tajemnic, które stara się odkryć. To co ją odróżnia, to rodzaj tychże tajemnic, bo robi się naprawdę mrocznie! A do tego sama postać Ivy i jej podejście do własnej rodziny, czy też rodziny do niej. Ciężko się poznawało tę historię, gdy z samą dziewczyną czuło się wiele wspólnego.
„To ty musisz zachować czujność, bo nikt tego za ciebie nie zrobi.”
Bezapelacyjnie w tej książce odnajdzie się każdy, kto ma wymagających rodziców, narzucających odpowiedzialność niezależnie od wieku. Ale też każdy młody człowiek, odkrywający siebie i planujący dalsze kroki - życiowe czy naukowe.
Zdecydowanym plusem tej historii jest podwójna perspektywa, która wprowadza zarówno kolejne sekrety, jak i podaje wiele odpowiedzi, choć niekoniecznie w odpowiednim czasie. Podczas lektury nie mogłam się zdecydować czy czytać ciągiem - z obiema perspektywami na zmianę, czy może opuszczać poszczególne rozdziały i ciągiem poznawać po jednej historii i jednej bohaterce. Pierwsza z perspektyw dotyczy bowiem historii przyjaciółek - Dany i Fee, które wsiąkaja w świat magii, zaś druga jest perspektywą córki Dany, Ivy, którą dosięgają konsekwencje czynów matki. Obie są niesamowicie ciekawe i dlatego też ciężko było mi się oderwać od samej lektury.
„Utracona wiara to potężne narzędzie. Wiara pełna frustracji jest jeszcze lepsza.”
Autorka, Melissa Albert, ma na koncie kilka książek, które zbierają pozytywne opinie, jednak dopiero po lekturze "Naszych mrocznych serc" zdecydowałam się na zgłębienie jej twórczości. Ma lekkie pióro, które idealnie wyważa wszechogarniającą magię i tajemnice, od których nie można się opędzić. Już od pierwszych stron wybija się pomysłowość autorki, dlatego nie mogę się doczekać nadrobienia pozostałych książek. Do tego nieśmiało wybijał się humor i niejednokrotne kulturowe nawiązania - Vito Corleone został przerobiony na Johnego, a pewien bohater porównany do Kaza Brekkera.
Tytuł oryginału: Our Crooked Hearts
Autorka: Melissa Albert
Wydawnictwo: MustRead
Liczba stron: 368
Moja ocena: 9/10
Za egzemplarz dziękuję Wydawnictwu!
I Współpraca recenzencka z Wydawnictwem I
Mam tę książkę na liście do przeczytania. Bardzo ciekawi mnie ten wątek magiczny w historii zapowiadającej się na kryminał.
OdpowiedzUsuńTo dość nieoczywista historia :)
Usuń