czwartek, 7 lipca 2022

564. Z pamiętnika początkującego psychiatry

Parę słów o książkach - blog z recenzjami książek
Instagram: @zmu_booklover
 

Adam Stern, jako student psychiatrii na państwowej uczelni medycznej, został zakwalifikowany do bycia częścią "złotego rocznika" - programu rezydenckiego dla młodych psychiatrów, rekrutowanych z prestiżowych uczelni. Młodzi stażyści stają przed trudnym zadaniem: muszą udowodnić sobie samym i innym wokół, że ich pobyt na Harvardzie nie jest przypadkiem i pomyłką, a oni sami są zdolni do pracy w zawodzie. 


"-Ilu psychiatrów potrzeba, by zmienić żarówkę?
- Ilu?
- Tylko jednego, ale żarówka musi chcieć zmiany, a przekonanie jej do tego zabiera mnóstwo czasu."


Pamiętnik Adama jest kompleksowym zapisem emocji, jakie targały nim, jako młodym stażystą, w ciągu czterech lat rezydentury. Od emocji związanych z pierwszym dniem stażu, przez pracę z pierwszymi pacjentami, po zawirowane życie osobiste. 

Choć moje zainteresowania studencko-zawodowe nie są zbliżone do medycyny, to jestem wielką fanką książek i seriali medycznych, więc nie mogłam przejść obojętnie obok tego tytułu. Szczególnie że historia Sterna z miejsca skojarzyła mi się z "Będzie bolało", która mnie zachwyciła. 


"Jak to jest? Trochę surrealistycznie. Masz jakiś ideał i przez pół życia robisz wszystko, by go osiągnąć. Całkowicie się mu poświęcasz. A kiedy w końcu go osiągasz, wszystko jest inne, niż sobie wyobrażałaś, i dochodzisz do wniosku, że to logiczne. (...) Bo jesteś lekarzem, psychiatrą, w prawdziwym świecie, a przez dziesięć lat żyłaś mrzonkami."


Jeśli ktokolwiek myśli, że zawód lekarza jest łatwy i przyjemny, a pacjenci są mili, tylko to lekarze mają muchy w nosie... to zdecydowanie powinien zabrać się za "Z pamiętnika początkującego psychiatry". Adam Stern bez zbędnych ozdobników, ale z małą dozą humoru - pozwalającą radzić sobie ze smętną rzeczywistością - pokazuje od kuchni co musi przejść psychiatra, by móc dobrze pomagać swoim pacjentom. 

Książka ta, będąca pamiętnikiem z czterech lat rezydentury, pozwala nam nie tylko dojrzeć tajniki pracy psychiatry, jak i odpowiedzialność z jaką się mierzą na co dzień lekarze, ale i dostrzec zmianę w samym Sternie. Jako człowiek przeżywał pełną gamę emocji - od straty przez miłość, odnosił porażki i sukcesy, a przy tym stawał się lepszym człowiekiem, bo każdy napotkany pacjent z trudną historią wywoływał u Sterna nie tylko chęć pomocy tej osobie, ale i impulsy do poukładania własnego życia. 

Te zapiski czytało mi się bardzo szybko, choć jestem pewna, że gdyby te historie zdarzyły się w przeciągu kilku godzin, to Adam Stern mógłby być wrakiem - zarówno fizycznym, jak i psychicznym, bo ilość pacjentów, jaka się przewinęła przez karty tej książki, jest ogromna. Nie była to lekka książka, przez wzgląd na problemy, z jakimi mierzyli się i pacjenci, i Stern, ale jednocześnie napawająca nadzieją. Że mimo ogromu pracy i papierologi gdzieś tam są młodzi ludzie, chętni do niesienia pomocy innym. 


Tytuł oryginału: Committed. Dispatches from a Psychiatrist in Training

Autor: Adam Stern

Wydawnictwo: Insignis

Liczba stron: 368

Moja ocena: 8/10

Za egzemplarz serdecznie dziękuję Wydawcy!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Skoro jesteś już tutaj to naskrob dla mnie parę słów o recenzji/książce. Dziękuję ♥ Motywuje mnie to do dalszego pisania. :)



Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...