Parę słów o książkach - blog z recenzjami książek Instagram: @zmu_booklover |
Charlie Hall była w stanie włamać się wszędzie i ukraść każdą rzecz, szczególnie przy pomocy cieni spełniających polecenia, jednakże obecnie stara się odciąć od tego magicznego półświatka. Ten świat jednak nie chce dać jej o sobie zapomnieć i upomina się o jej złodziejskie zdolności, ponieważ pewien szalony miliarder wymusza na niej odnalezienie magicznej Liber Noctis, Księgi nocy.
Z piórem Holly Black znam się nie od dziś, choć do tej pory swoje książki kierowała do młodszych odbiorców. Tym razem, po raz pierwszy, swoją powieść skierowała do dorosłych, tylko jak jej to wyszło?
"Skoro zabrakło dobrych pomysłów, trzeba spróbować kiepskiego. Może powinni to wypisać na jej grobie. Takie życiowe credo Charlie Hall."
W mojej ocenie książka nie jest zła, ponieważ lekkie pióro Black i masa pomysłów na magiczne plot twisty uratowały tę historię. Uratowały, bo Charlie niczym nie różni się od lekkomyślnych nastoletnich bohaterów, jakich znamy z serii Okrutny książę czy Elfy Ziemi i Powietrza. Spowodowało to, że nie mogłam się do niej przywiązać wcześniej niż bliżej końca historii. Jeśli pojawi się kiedyś kolejna część, to z chęcią ją przeczytam, ale wyłącznie za sprawą końcowych zdarzeń, bo sama historia i postawa Charlie nie wywołały u mnie większych emocji.
"Kiedy ludzie patrzą na gwiazdy, najczęściej przeraża ich bezmiar wszechświata i własna kruchość wobec niego."
Książka ma ponad 500 stron, zaś czyta się ją jednym tchem, jak wszystkie książki Holly Black. Autorka słabszą kreację bohaterów nadrabia ciekawymi wątkami pobocznymi i zwrotami akcji, które utrzymują czytelników przy lekturze. Sama pochłonęłam tę historię niemal na raz - po części przez fabułę i próby zrozumienia magii dającej cieniom życie, a po części przez odpoczynek po wyczerpującej sesji.
Nie jest to książka, którą polecałabym dla młodszych odbiorców. "Księga nocy" jest pełna łamania kości, odzierania z cieni, krwi lejącej się strumieniami i szemranych spisków. Do tego fabuła rozwija się nieco spokojniej, niż w jej wcześniejszych książkach, a wszystko to, by odbiorca sam mógł w głowie łączyć pewne puzzle i odkrywać tajemnice sprzed lat.
Choć sama główna bohaterka do mnie nie przemówiła, to za sprawą magii, sprzedawanych i ruchomych cieni, nie byłam w stanie oderwać się od lektury. Jeśli macie ochotę na mroczny kryminał z kapką magii, to "Księga nocy" nada się idealnie! Uważajcie tylko, by w trakci lektury pilnować własnego cienia!
Tytuł oryginału: The Book of Night
Autorka: Holly Black
Wydawnictwo: Jaguar
Liczba stron: 528
Moja ocena: 7/10
Za egzemplarz dziękuję Wydawcy!
Nie wiem czy dla mnie...
OdpowiedzUsuńW takim razie warto się zastanowić przed lekturą :)
Usuń