niedziela, 1 października 2017

301. Miasto świętych i złodziei


Tina w wieku pięciu lat wraz z mamą ucieka z Kongo do Sangui, by rozpocząć nowe, lepsze życie. Jej mama pracując w posiadłości Greyhillów zachodzi w ciążę i rodzi Kiki. Po kilku latach zostaje znaleziona martwa w gabinecie Rolanda Greyhilla, co zgrywa się z wydaniem prasie jego szemranych interesów. Tina jest pewna tego kto zamordował jej mamę i pała żądzą zemsty. Mimo wszystko zabiera siostrę i ucieka z tej posiadłości, by powrócić i wymierzyć sprawiedliwość. Dzięki pracy dla gangu udaje jej się jakoś przeżyć przez kolejne kilka lat, a nawet włamać się do Greyhillów i mieć możliwość wyrównania rachunków.

W historię ciężko mi się było wciągnąć. Praktycznie nic nie wiemy odnośnie sytuacji i na jakiekolwiek informacje musimy czekać wiele stron, a rzucane przez bohaterów hasła niewiele wnoszą. Z Tiną jakoś się nie polubiłam przez jej niezdecydowanie lub coś zupełnie odwrotnego - upartość do końca mimo zauważania, że jest na przegranej pozycji. Jestem w stanie zrozumieć większość jej zachowania - w końcu wiele w swoim życiu przeszła - ale nie upór i brak zrozumienia innych.

Chyba po raz pierwszy w literaturze zderzyłam się z miejscami w Afryce. Było to ciekawe ze względu na opis życia ludzi, jak i okolice. Jest to zdecydowanie plus książki.
Co do rozwoju fabuły, to mam mieszane uczucia. Od początku coś nie grało, coś się nie zgadzało, ale pod koniec miałam wrażenie, że autorka chce w jednym wydarzeniu ukryć jak najwięcej postaci, historii i brudów. Zastanawiałam się czy zaraz zza krzaka nie wyskoczy Św. Mikołaj z Obamą na plecach w motocyklu Hagrida. Tych treści było zdecydowanie za dużo, jak na mój gust. Mimo wszystko autorka pisać potrafi i z chęcią przeczytam jeszcze jakąś jej książkę. Mam tylko nadzieję, że klimatycznie pójdzie w inną stronę.

Tytuł oryginału: City of saints and thieves
Autorka: Natalie C. Anderson
Wydawnictwo: Initium
Liczba stron: 464
Moja ocena: 6/10
Za książkę dziękuję Wydawnictwu!

3 komentarze:

  1. Początkowo miałam ochotę na powieść, ale im więcej opinii czytam, tym zapał mi się zmniejsza. Nie wiem czy się skusze.

    OdpowiedzUsuń
  2. Być może w wolnej chwili spróbuję się z nią zapoznać, ale chyba na chwilę obecną mam inne priorytety.

    BookeaterReality

    OdpowiedzUsuń
  3. Fabuła powieści wydaje się ciekawa, ale ta książka to raczej nie moje klimaty. Może kiedyś się za nią zabiorę, ale na chwilę obecną nic z tego...

    Pozdrawiam ciepło,
    Wilcza Dama ^^

    OdpowiedzUsuń

Skoro jesteś już tutaj to naskrob dla mnie parę słów o recenzji/książce. Dziękuję ♥ Motywuje mnie to do dalszego pisania. :)



Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...