środa, 4 października 2017

302. Nieśmiertelni strażnicy

(idealny zestaw chorobowy - sprawdzone i potwierdzone!)

Erdos jest krainą, w której magia miesza się ze światem rzeczywistym. W tym miejscu ludzie połączeni są duchowo ze zwierzętami pewną mistyczną więzią. Mieszkańcy tego miejsca dopiero co zdążyli odsapnąć po walkach ze złem sprzed kilku miesięcy. Niestety przysłowiowe zło nigdy nie śpi i znów atakuje - pojawia się Zefir, który zdolny jest do rozerwania więzi między ludźmi i ich Zwierzoduchami. By się obronić Conor, Abke, Meilin i Rollan muszą stanąć do walki.

Fabuła jest zdecydowanie skierowana do młodszego odbiorcy, powiedzmy między 9 a 13r. życia. Mam wrażenie, że osobom w tym wieku spodoba się ona o wiele bardziej ze względu na wartości jakie ze sobą niesie. Pokazuje jak silna jest przyjaźń, ale i nie tylko. Młodzi bohaterowie muszą mierzyć się z własnymi słabościami, takimi jak lęk wysokości czy brakiem wiary w siebie.

Seria jest o tyle ciekawa, że każdy jej tom został napisany przez innego autora. Dodatkowo jeszcze wcześniej powstała seria Spirit Animals, która dzieje się w tym samym uniwersum. Jest to więc wielka przyjemność dla jej fanów.

Akcja książki biegnie nieprzerwanie, jest pełna zawiłości i zwrotów, a mimo tego na tak niewielu stronach udaje nam się dobrze poznać bohaterów. Zdecydowanie wzbudzili oni moją sympatię i już się nie mogę doczekać przeczytania kolejnych tomów z ich przygodami! Mimo że jestem sporo starsza niż podany przeze mnie wcześniej przedział wiekowy - jestem żywym przykładem, że pomimo skierowania do młodego odbiorcy książka zaciekawi również i starsze osoby.
Autor pisze prosto, ale i ciekawie. Książka mnie pochłonęła i udało mi się ją przeczytać w nieco ponad godzinkę, co jest zdecydowanie zbyt małą ilością czasu w tym świecie. Ale skoro podzieliłam się z wami moją opinią, to wracam już do czytania kolejnego tomu.

Tytuł oryginału: Immortal Guardians
Autor: Eliot Schrefer
Seria: Spirit Animals. Upadek Bestii (#1)
Wydawnictwo: Wilga
Liczba stron: 258
Moja ocena: 7/10
Za możliwość poznania tej historii dziękuję Grupie Wydawniczej Foksal!

2 komentarze:

  1. Nie wiem czemu, ale ta książka od razu skojarzyła mi się z historią napisaną przez Philipa Pullmana - "Złoty Kompas". To chyba kwestia tego, że tam również były zwierzęta powiązane z ludźmi (tylko w trochę inny sposób).
    Sądzę, że zapoznam się z tą serią w wolnym czasie, bo zapowiada się naprawdę fajnie. ☺

    Pozdrawiam ciepło,
    Wilcza Dama ^^

    OdpowiedzUsuń

Skoro jesteś już tutaj to naskrob dla mnie parę słów o recenzji/książce. Dziękuję ♥ Motywuje mnie to do dalszego pisania. :)



Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...