poniedziałek, 29 czerwca 2015

144. Cudowne tu i teraz


 "Wydaje ci się, że możesz zbawić każdego, kto stanie na twojej drodze."

Sutter Keely ma osiemnaście lat, zero planów na przyszłość i poważny problem z alkoholem. Składanie koszul w sklepie z męską odzieżą nie jest w sumie takie złe, ale popijanie 24/7 7upa z dużym dodatkiem whisky nie jest normalne. Sądzi, że całe życie spędzi na imprezowaniu, a plany dotyczące dalszej nauki go nie dotyczą. Dla niego liczy się tylko cudowne tu i teraz.
Przynajmniej dopóki na jego drodze nie staje Aimee. Dziewczyna nie ma życia towarzyskiego, ani gustu, jest nieśmiała i zakochana w książkach z gatunku sci-fi, więc Sutter postanawia pokazać jej co to znaczy dobrze się bawić oraz że podstawówkowe piżama party z przyjaciółką ma się nijak do prawdziwych imprez słono zakrapianych alkoholem. Jednak czy dostrzeże w porę, że mimo dobrych chęci łatwo jest kogoś zniszczyć?


Świat przedstawiony przez Tima Tharpa wydaje mi się być nieco przerysowany. Postacie wydają się być bardzo realistyczne, ale zwątpienie budzi zachowanie Suttera. Picie za kierownicą, w szkole, wszędzie? Rozumiem, że młodzież, szczególnie chłopcy w jego wieku lubią wypić, ale ta ilość alkoholu wydaje mi się nieprawdopodobna. Całą imprezę by się napoiło tą ilością, jaką on w siebie wlewa.

Ogólnie pomijając nawet powyższy akapit Sutter mnie strasznie denerwował. To jego ciągłe granie wyluzowanego chłopaka, który nie myśli o niczym, a z jego poczuciem humoru jest taki myk, że go nie ma.
Po poznaniu Autor chyba chciał pokazać jak on zmieni się pod wpływem uczucia, ale coś to niezbyt mu wyszło. Wciąż dla nastolatka liczył się najbardziej alkohol (z małymi przerwami), czyli miłość go raczej nie odmieniła. Wierzę, że pan Tharp chciał pokazać jak uczucie zmienia ludzi i że są wartości ważne i ważniejsze, ale u Suttera to się nie sprawdziło. Niestety.

W Cudownym tu i teraz Autor pokazuje jak ważna jest więź rodzinna, szczególnie rodzice-dzieci. Możemy się z nimi wiecznie kłócić, wykrzykiwać okropne rzeczy, ale podświadomie wiemy, że są dla nas najważniejsi i bez nich byśmy sobie nie poradzili. Nam - dzieciom - potrzebna jest osoba, która nas wychowa i którą będziemy mogli w przyszłości dumnie naśladować. Sutterowi tego męskiego wzorca zabrakło )bo jego ojczym stanowczo na takowego się nie nadaje), co widać po zachowaniu chłopaka i braku ogłady. Nie tylko jako dziecko, ale jako człowiek wkraczający w dorosłość wiążącą się z nowymi zasadami, potrzebujemy wzorców, którymi są przeważnie rodzice.

Język, którym operuje Autor jest prosty, więc książkę czyta się szybko, choć nie raz miałam wrażenie, że czytam podróbkę Greena. John Green znany jest głównie z lekkości pióra oraz zabawnego języka, który (jak często miałam wrażenie) próbował podrobić Tim Tharp. Niestety u naszego wiecznie pijanego bohatera zabawne kwestie wychodziły głupio i prostacko, więc książkę czytało się średnio przyjemnie.

Na temat książki spotkałam się z różnymi opiniami i przeważnie były one pozytywne, więc może tylko mi ona się średnio spodobała. Dlatego nie odradzam Wam jej, tylko zachęcam, bo to jedna z tych pozycji, którą warto samemu ocenić. A nuż ją pokochacie. :)

Tytuł oryginału: The Spectacular Now
Autor: Tim Tharp
Seria: Myślnik
Wydawnictwo: Bukowy Las
Liczba stron: 366
Moja ocena: 7/10

6 komentarzy:

  1. A ja już kilka razy spotkałam się z osobami, które oceniły tę książkę na przeciętniaka. Sama na początku bardzo chciałam przeczytać tę książkę, a potem zobaczyć ekranizację, a teraz nie wiem. Do filmu mnie zdecydowanie ciągnie, a do książki? Średnio :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Też spotkałam się przede wszystkim z pozytywnymi opiniami na jej temat i naprawdę zależało mi, żeby jak najszybciej ją przeczytać. Ale skoro piszesz, że to podróbka Greena (którego swoją drogą, nie znoszę), to może ją sobie odpuszczę, przynajmniej w najbliższym czasie.

    Pozdrawiam! :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Książkę mam już w planach. Przeczytałam o niej kilka pozytywnych opinii i jakoś się skusiłam na wpisanie jej na listę. Jak dla mnie Green pisze różnie - jedna powieść wypada lepiej inna męczy.

    OdpowiedzUsuń
  4. Ja ją bardzo chcę przeczytać w oryginale ;)
    PS. Autor raczej nie wzorował się na Green'ie - Cudowne tu i teraz wyszło w 2008, kiedy John Green nie był jeszcze zbyt popularny :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Mam wrażenie, że chciałabym przeczytać wszystkie książki wydane przez Bukowy Las... *_*

    OdpowiedzUsuń
  6. Chciałabym przeczytać tę powieść, ale czekam na egzemplarz bez filmowej okładki i na czas. Bo czasu na czytanie zawsze jest mało. Przyjemna recenzja.

    dianabookgeek.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń

Skoro jesteś już tutaj to naskrob dla mnie parę słów o recenzji/książce. Dziękuję ♥ Motywuje mnie to do dalszego pisania. :)



Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...