W pierścieniu ognia : po filmie

Awwww. Cudo *.* ~ zajarana Kasia :D .

Wczoraj, 22 listopada 2013r. miała miejsce premiera "W pierścieniu ognia", drugiej części Igrzysk śmierci. Premiera ta była bardzo długo wyczekiwana przez wielu z nas :D. 

Dzisiaj rano wybraliśmy się ze znajomymi, mając nadzieję na dobrą zabawę. Oczywiście nie zawiedliśmy się. Rany wróciłam już jakiś czas temu i wciąż nie mogę się otrząsnąć. 

Film był  super super ( czytaj : bardzo fajny :p ). Aktorzy świetnie się sprawdzili. Na szczęście nie zmienili za wile z książki. Bardzo podobały mi się sceny z Joanną = obejrzyjcie. 

Bardzo podobała mi się też postać Sama Claflina (Finnick ). Jest on jednym z lepszych aktorów w tym filmie oraz bohaterów książkowych. Różnie go sobie wyobrażałam, ale w tym wydaniu sprawdził się najlepiej :). 

Bardzo dobrze zagrali też Woody Harrelson - Haymitch i Elizabeth Banks grająca Effie. Haymitch wydał się jeszcze fajniejszy niż w książce, a Elizabeth zagrała, jakby urodziła się do roli Effie. Żeby wyobrazić sobie Effie trzeba długo się natrudzić i nie wiadomo co wymyślać, ale żeby ją zagrać i to tak dobrze to :). 

Jenn i Josh oczywiście wspaniale zagrali swoje role, szczególnie miłosne. 

W filmie było mnóstwo różnych wątków, nie tylko miłosne, ale też i przerażająco zaskakujące ( w pewnym momencie, chyba zrozumiecie, w którym po naszej sali latał popcorn :D ). 

Haha ogółem rzecz biorąc film wyszedł bardzo ciekawy. I zrozumcie moje zdziwienie, gdy wychodzimy z kina, a tam jest gościu, który wygląda jak prezydent Snow. :D

Tournee Zwycięzców było bardzo fajnie przedstawione. Najlepszy był ten facet, który rozpoczął to z palcami w górze ( dawałam : * ). 

Film bardzo mi się podobał i liczę na Wasze ( mam nadzieje pozytywne ) opinie. 

Pozdrawiam, Kaśka :))