poniedziałek, 20 marca 2023

605. Lista szczęścia

Parę słów o książkach - blog z recenzjami książek
Instagram: @zmu_booklover
 

Emily i jej mama zawsze uważały się za szczęściary. Wiodły spokojne życie i to nie tylko za sprawą ćwierćdolarówki, dzięki której wygrywały ukochane bingo. Niestety szczęście lubi się wyczerpywać i tak też było w przypadku mamy Emily, którą zabrał nowotwór trzy lata wcześniej. 
Emily nie do końca umie się pogodzić z tą stratą i cierpi przeglądając rzeczy mamy, a jednocześnie nie może sobie tego odmówić. Wśród nich trafia na listę szczęścia, przygotowaną przez rodzicielkę lata wcześniej i za namową Blake, koleżanki z dzieciństwa, postanawia tę listę powtórzyć. A przy tym spróbować na nowo odkryć siebie.

Przed "Listą szczęścia" czytałam inną książkę Rachael Lippincott - "She Gets the Girl" w styczniu i bawiłam się całkiem dobrze, stąd też moja decyzja o zabraniu się za historię Emily. Po rozpoczęciu miałam nawet moment zawahania, że jednak się nie odnajdę w tej fabule, ale autorka szybko rozwiała moje wątpliwości.

Emily jest niesamowicie dzielną dziewczyną, która mimo ogromnej straty zdołała się podnieść i w jakimś stopniu układać sobie życie na nowo. Emocje targające nią są jak żywe i nie da się nie zauważyć jej wewnętrznego bólu, a jednocześnie autorka nie pozwoliła czytelnikom się smucić i opłakiwać stratę Em. To książka o radzeniu sobie z bólem i stratą mamy oraz dotychczasowego życia, ale także o dorastaniu i wszelkich problemach z tym powiązanych. Ludzie się zmieniają, odkrywają co im tak naprawdę leży w sercach i to, co chcą w życiu dalej robić. Prześwietnie było obserwować pozytywne zmiany zachodzące w tej nastolatce!

Dużo dobrego działa wakacyjny klimat książki. Ta lektura będzie idealna jako inspiracja do stworzenia własnych list szczęścia do wykonania w wakacje! Dlatego też nieśmiało zaczynam podsyłać ją bliskim, by  w pewnym stopniu zainspirować ich do spisania swoich pomysłów.

Chociaż sama nie jestem w stu procentach okazem spontaniczności, to z przyjemnością obserwowałam Emily i jej wychodzenie ze strefy komfortu w celu wypełnienia listy. Zainspirowała mnie do ruszenia dalej i spróbowania nowych wyzwań, za co jestem jej bardzo wdzięczna. Była to dla mnie świetna lektura, która idealnie trafiła w moment stagnacji.

Zdecydowanie będzie świetnym pomysłem na prezent dla młodzieży, która powoli odkrywa siebie - zarówno własne strefy komfortu, jak i pierwsze poważniejsze miłości. Czytałam ją będąc starszą od grupy docelowej, ale i tak bawiłam się świetnie, więc i Wam polecam tę lekturę! Lekkie pióro autorki łagodzi smutne podłoże historii i ostatecznie więcej było w niej uśmiechu, niż smutku i żalu.


Tytuł oryginału: The Lucky List

Autorka: Rachael Lippincott 

Wydawnictwo: Must Read

Liczba stron: 368

Moja ocena: 7/10

Za egzemplarz dziękuję Wydawnictwu!


I Współpraca recenzencka z Wydawnictwem I

1 komentarz:

  1. Bardzo lubię motyw wszelkich list w książkach. Sama jeszcze nigdy takiej nie stworzyłam. Chętnie przeczytam.

    OdpowiedzUsuń

Skoro jesteś już tutaj to naskrob dla mnie parę słów o recenzji/książce. Dziękuję ♥ Motywuje mnie to do dalszego pisania. :)



Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...