Parę słów o książkach - blog z recenzjami książek Instagram: @zmu_booklover |
Przed "Listą szczęścia" czytałam inną książkę Rachael Lippincott - "She Gets the Girl" w styczniu i bawiłam się całkiem dobrze, stąd też moja decyzja o zabraniu się za historię Emily. Po rozpoczęciu miałam nawet moment zawahania, że jednak się nie odnajdę w tej fabule, ale autorka szybko rozwiała moje wątpliwości.
Emily jest niesamowicie dzielną dziewczyną, która mimo ogromnej straty zdołała się podnieść i w jakimś stopniu układać sobie życie na nowo. Emocje targające nią są jak żywe i nie da się nie zauważyć jej wewnętrznego bólu, a jednocześnie autorka nie pozwoliła czytelnikom się smucić i opłakiwać stratę Em. To książka o radzeniu sobie z bólem i stratą mamy oraz dotychczasowego życia, ale także o dorastaniu i wszelkich problemach z tym powiązanych. Ludzie się zmieniają, odkrywają co im tak naprawdę leży w sercach i to, co chcą w życiu dalej robić. Prześwietnie było obserwować pozytywne zmiany zachodzące w tej nastolatce!
Dużo dobrego działa wakacyjny klimat książki. Ta lektura będzie idealna jako inspiracja do stworzenia własnych list szczęścia do wykonania w wakacje! Dlatego też nieśmiało zaczynam podsyłać ją bliskim, by w pewnym stopniu zainspirować ich do spisania swoich pomysłów.
Chociaż sama nie jestem w stu procentach okazem spontaniczności, to z przyjemnością obserwowałam Emily i jej wychodzenie ze strefy komfortu w celu wypełnienia listy. Zainspirowała mnie do ruszenia dalej i spróbowania nowych wyzwań, za co jestem jej bardzo wdzięczna. Była to dla mnie świetna lektura, która idealnie trafiła w moment stagnacji.
Zdecydowanie będzie świetnym pomysłem na prezent dla młodzieży, która powoli odkrywa siebie - zarówno własne strefy komfortu, jak i pierwsze poważniejsze miłości. Czytałam ją będąc starszą od grupy docelowej, ale i tak bawiłam się świetnie, więc i Wam polecam tę lekturę! Lekkie pióro autorki łagodzi smutne podłoże historii i ostatecznie więcej było w niej uśmiechu, niż smutku i żalu.
Tytuł oryginału: The Lucky List
Autorka: Rachael Lippincott
Wydawnictwo: Must Read
Liczba stron: 368
Moja ocena: 7/10
Za egzemplarz dziękuję Wydawnictwu!
I Współpraca recenzencka z Wydawnictwem I
Bardzo lubię motyw wszelkich list w książkach. Sama jeszcze nigdy takiej nie stworzyłam. Chętnie przeczytam.
OdpowiedzUsuń