Parę słów o książkach - blog z recenzjami książek Instagram: @zmu_booklover |
Przeczytane:
1. The Exact Opposite of Okay - Laura Steven (344 strony)
2. Facet nie do wzięcia - Katarzyna Bester (304 strony)
3. Divergent - Veronica Roth (490 stron)
4. Ich siła - Meg Wolitzer (480 stron)
5. Czy miałaś kiedyś rodzinę? - Bill Clegg (336 stron)
6. The Catcher in the Rye - J.D. Salinger (234 stron)
7. Zaułek koszmarów - William Lindsay Grasham (400 stron)
8. Heartstopper. Tom 2 - Alice Oseman (320 stron)
9. Zabójcza przyjaźń - Alice Feenay (384 strony)
10. Szkarłatna litera - Nathaniel Hawthorne (240 stron)
11. The Originals: The Rise - Julie Plec (346 stron)
12. The Secret Wife - Linda Kavanagh (384 strony)
13. Dziewięć rozmów o aborcji - Krystyna Romanowska, Katarzyna Skrzydłowska Kalukin (264 strony)
14. These Violent Delights. Gwałtowne pasje - Chloe Gong (560 stron)
Liczba stron: 5 086
Dziennie: 164
Obejrzane:
a) seriale:
1. Glee - 1. sezon (22 odcinki)
2. Truth be told - 1 odcinek
3. Maid / Sprzątaczka - 2 odcinki
4. The Good Doctor - 1. sezon (18 odcinków)
5. SUITS / W garniturach - 1. sezon (12 odcinków)
6. Hymn of Death - 1. sezon (3 odcinki)
7. Ostatni carowie - 1. sezon (6 odcinków)
b) filmy:
1. Jak pokochałam gangstera (2022)
2. The Irishman / Irlandczyk (2019)
3. Richard Jewell (2019)
4. True story / Złodziej tożsamości. Historia prawdziwa (2015)
5. Annihilation / Anihilacja (2018)
6. How it ends (2018)
Styczeń?
W styczniu moje życie kręciło się wokół kolokwiów i egzaminów pisanych jeszcze przed sesją - w terminach zerowych. Jestem niesamowicie dumna, bo dzięki temu, że się sprężyłam i przyłożyłam konkretnie do działania (oraz pracowałam w semestrze na to, by móc podejść do zerówek) udało mi się wszystkie egzaminy zaliczyć jeszcze przed właściwą sesją, która na mojej uczelni rozpoczyna się 31.01! To jest tak piękne, że wręcz nierealne - calutki luty mam wolny i mogę w pełni przeznaczyć go na pracę i odpoczynek od studiów.
Książkowo miałam świetny miesiąc, ale moje czytanie napędzały dwa maratony czytelnicze - #styczenpoangielsku i #styczenjestkobieta. W ramach pierwszego z nich przeczytałam: Divergent, The Exact Opposite of Okay, The Catcher in the Rye, The Originals: The Rise, The Secret Wife. W moim początkowym TBR znalazły się pierwsze trzy tytuły, ale udało mi się doczytać coś więcej.
W ramach drugiego przeczytałam: Divergent, The Exact Opposite of Okay. Ich siła, Szkarłatna litera, The Secret Wife, Dziewięć rozmów o aborcji, These Violent Delights. Ponownie, w moim pierwotnym TBR zapisałam sobie pierwsze cztery tytuły, ale i ten maraton udało mi się rozszerzyć.
Cieszę się, że zdecydowałam się wziąć w nich udział, ponieważ gdyby nie one, to nie miałabym raczej w sobie aż tyle motywacji, by pomiędzy kolokwiami i egzaminami sięgać po książki inne niż ze współprac. A dzięki tym maratonom nadrobiłam 6 tytułów z własnej biblioteczki, 4 ze współprac (Facet nie do wzięcia, Zaułek koszmarów, Heartstopper. Tom 2 i TVD), a pozostałe cztery poznałam na EmpikGo (Ich siła, Czy miałaś kiedyś rodzinę?, Zabójcza przyjaźń i Szkarłatna litera). Zmniejszanie stosu hańby, jaki powstał w mojej biblioteczce jest moim małym celem na 2022, ponieważ po przeliczeniu wyszło mi 210 nieprzeczytanych książek! Odejmując te 10 poznanych tytułów stos ładnie by się zmniejszył, ale będę w stu procentach szczera i przyznam, że od tego miesiąca zdecydowałam się również zapisywać wszystkie książki, które przychodzą ze współprac, bądź takie, które kupuję. Mimo że w styczniu mój stos hańby zmniejszył się o 10 przeczytanych książek, to jednocześnie wzrósł o 16 nowych pozycji. Mam nadzieję, że w kolejnych miesiącach będę jednak wychodzić z książkami na minus, a to był taki nieplanowany rozrost biblioteczki na początku roku ;)
Najlepszymi książkami okazały się: The Exact Opposite of Okay - jej recenzja jest podlinkowana pod tytułem, serdecznie zachęcam do przeczytania!, Heartstopper. Tom 2 (recenzja również się pojawiła) oraz These Violent Delights. Gwałtowne pasje, o której napiszę w lutym!
Filmowo najlepsze były: Richard Jewell, True Story i rewatch The Irishman. Jeśli chodzi o seriale, to podobają mi się wszystkie poza Maid, wymęczyłam dwa odcinki tego serialu i albo skończę kiedyś do notatek, albo nie skończę wcale.
Luty?
Luty zapowiada mi sie miesiącem zupełnej laby, jeśli chodzi o studia. Miałam zupełnie odpoczywać, ale wleciała mi praca, więc mimo wszystko będę się uczyć w lutym, tylko bardziej praktyki, niż teorii. To będzie świetna odskocznia, ale mam nadzieję, że poza tym uda mi się trochę odpocząć.
Jak minął Wam styczeń? Jakie macie plany na luty?
Ponadto zapraszam na mój Instagram, gdzie publikuję więcej aktualizacji czytelniczo-filmowo-studenckich: www.instagram.com/zmu_booklover/
Bardzo obfity miesiąc!
OdpowiedzUsuńCieszy moje oczy fakt, że jest tu kilka tytułów w oryginale po angielsku, ja zawsze zachęcam moich uczniów do sięgania po angielskie wersje.
Szkarłatną literę pamiętam jeszcze z czasów wykładów z literatury amerykańskiej, polecam również wersję filmową.
Do czytania po angielsku przekonałam się dopiero na studiach, ale mam w planach z każdym rokiem poznawać więcej tytułów w oryginale, szczególnie gdy na horyzoncie nie ma planów wydawania ich po polsku :) A film sprawdzę :)
UsuńBoże drogi, za każdym razem podziwiam Cię za wyniki XD Serio!
OdpowiedzUsuńHaha miło mi ;)
UsuńWow niesamowite wyniki! Ja już od dawna zbieram się, żeby przeczytać coś po angielsku. Ale nie sprawia mi to aż takiej przyjemności jak po polsku, muszę się trochę zmuszać i przez to szybko odpuszczam
OdpowiedzUsuńNa samym początku też miałam opory przed sięganiem po obcojęzyczne tytuły, ale tak naprawdę im więcej książek poznaję (dobierając je oczywiście do poziomu j.angielskiego), tym - mam wrażenie - łatwiej i przyjemniej idzie :)
Usuń