środa, 2 lutego 2022

PRZEDPREMIEROWO: 545. Suka

Parę słów o książkach - blog z recenzjami książek
Instagram: @zmu_booklover
 

Damaris mieszka z mężem w chacie na kolumbijskim wybrzeżu Pacyfiku. Żyją na granicy ubóstwa i choć w otoczeniu gór, morza i amazońskiej puszczy, to ledwie wiążą koniec z końcem. Do tego żyją oddaleni od siebie, bo nie zostało im dane być rodzicami. Pewnego dnia jednak los uśmiecha się do Damaris i podrzuca jej szczenię - suczkę, którą kobieta przygarnia i nazywa imieniem córki, której nigdy nie miała. Tylko czy uczucia do zwierzęcia mogą być tak silne, jak te żywione wobec prawdziwego dziecka?

Ta niedługa lektura wstrząsnęła mną od pierwszych stron i choć wydawało mi się, że gorzej być nie może, pod koniec wymusiła na mnie łzy. Nie sądziłam, że tak niewielka książeczka, zamówiona z księgarni taniaksiazka.pl, będzie w stanie wywołać we mnie takie emocje i aż tak poruszyć. 

Pilar Quintana w "Suce" zaserwowała nam historię kobiety, której największym marzeniem było posiadanie dziecka, a na drodze której stanęła suczka. Damaris przelała wszelkie matczyne uczucia na szczenię, ale jednocześnie zachowana została dysproporcja ukazująca nam, że obiektem uczuć nie jest prawdziwe dziecko. 

Czy można czuć się matką nie posiadając dziecka? A czy każda kobieta powinna być matką? To są pytania, które krążyły po mojej głowie w trakcie lektury. Od suni nie mogłam więcej wymagać - zachowywała się tak, jak na zwierzaka przystało, zaś Damaris chyba nie do końca wiedziała jak poradzić sobie z wychowaniem (nie)dziecka.

Autorka ma wartki styl pisania, a jednocześnie dość urywany, szybki. Idealnie sprawdził się w kompozycji z narastającymi emocjami, jakie były nam ukazywane wraz z upływem stron. Nie ma tu niepotrzebnego dobudowywania fabuły, rozciągania w czasie tego, co kłębi się w głowie głównej bohaterki i tego, co ma nastąpić. Na 120 stronach Quintana przekazała nam cudownie bezlitosną historię o macierzyństwie, stracie oraz okrucieństwie losu i ludzi. "Suka" to niesamowicie dobra literatura piękna, historia nieoczywista i przez to tak przejmująca.

Nie zamierzam zdradzać zbyt wiele z fabuły, ale chciałabym przestrzec bardziej wrażliwe osoby. W tej książce poruszony został wątek krzywdzenia zwierząt i uważam, że z tego względu nie jest to lektura dla każdego. Chociaż porwała mnie od pierwszych stron i zamierzam ją polecać, to nie chciałabym przypadkiem zachęcić do niej kogoś, kto mógłby po niej się źle czuć, dlatego ostrzegam.


Tytuł oryginału: La perra

Autorka: Pilar Quintana

Wydawnictwo: Mova

Liczba stron: 120

Moja ocena: 8/10

Za możliwość poznania tej historii serdecznie dziękuję księgarni Tania książka! #bloggujezTK


Premiera: 9 lutego!

2 komentarze:

  1. Książka nie do końca w moim guście. Tematyka macierzyństwa - spełnionego czy nie, raczej nie leży w kręgu moich zainteresowań. A czytanie o krzywdzeniu zwierząt faktycznie mogłoby sprawić, że czułabym się źle.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Rozumiem takie podejście, stąd też moje zaznaczenie powyższej tematyki :)

      Usuń

Skoro jesteś już tutaj to naskrob dla mnie parę słów o recenzji/książce. Dziękuję ♥ Motywuje mnie to do dalszego pisania. :)



Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...