czwartek, 21 lutego 2019

418. Adeptka


"Miłość jest dla głupców, którzy nie są wystarczająco inteligentni, aby zobaczyć przed sobą drogę."

Chociaż pierwszy rok nauki w Akademii Magii był dla Ryiah wyjątkowo trudny, to z perspektywy czasu okazał się najłatwiejszym do przejścia i przeżycia. Z roku na rok staje się coraz trudniej nie tylko przez zajęcia i miejsca szkoleń, ale też i uczucia mącące w głowie nastolatki. Nic nie jest tak proste jak mogłoby się wydawać, Ry zna swoje cele, a miłość nie puka do drzwi. Choć może i puka, ale ta nieodwzajemniona...

Mając w pamięci zakończenie "Pierwszego roku" tylko czekałam, by w swoje ręce pochwycić drugą część i na nowo odnaleźć się w świecie magów. Na szczęście dzięki Wydawnictwu nie musiałam czekać długo, a moje uczucia względem Ry i jej przyjaciół nie ostygły.

Całe szczęście "Adeptka" okazała się być godną następczynią pierwszego tomu. Fabuła jest tu o tyle ciekawa, że akcja dzieje się na przestrzeni czterech lat w Akademii. Zupełnie to nie umniejszyło historii, co więcej biorąc pod uwagę fakt, że autorka wybierała najważniejsze momenty z danych lat szkolenia Ry, już nie mogę się doczekać tego co zaserwuje nam w kolejnych tomach, a wiem, że będą jeszcze dwa!

W tym tomie zaczęłam jeszcze mocniej doceniać bohaterów aniżeli w poprzednim. Mimo tego, że żyją w świecie fantastycznym, to w żaden sposób nie są idealizowani i doskonale to widać na przykładzie Ry. Nie jest wzorem, popełnia błędy, zalicza wpadki i w pewnym stopniu przez brak umiejętności podpada nauczycielowi, który jest seksistą i szowinistą jakich rzadko się spotyka.

Jeśli znacie już inne recenzje tej książki to mogliście się spotkać z informacjami o wątku miłosnym. Cóż tak, coś takiego ma miejsce, ale nie przysłania to pędzącej akcji czy rzeczy nazwijmy to ważniejszych. Ryiah, jak to młoda osoba, nie jest do końca pewna swoich uczuć, waha się i plącze, co jesteśmy w stanie jej wybaczyć. Jeśli chodzi o tę drugą stronę - celowo nie będę zdradzać imienia - to również widać młodą osobę niestałą w uczuciach. Akademia Magii jest miejscem do walk, do pozyskiwania nowych umiejętności, ale można też znaleźć czas na uczucia, choć nie do końca wiadomo co z tym fantem począć.

Rachel E. Carter zaserwowała nam wiele zwrotów akcji, które kończyły się różnie. Czasem wydawało mi się, że niektóre z nich byłam w stanie przewidzieć, po czym akcja skręcała w zupełnie inną stronę, nie wspominając już o zakończeniu, które w pewnym stopniu wybiło mnie z rytmu. Mam nadzieję, że jak najszybciej przeczytam kolejny tom, ponieważ to co się zadziało musi mieć jakieś dobre rozwinięcie, a z drugiej strony boję się o to, czy autorka czasem nie przekombinuje. Będę jednak trzymać kciuki o to, by okazało się, że dobra passa sprzyja zarówno pani Carter, jak i bohaterom.

Tytuł oryginału: Apprentice
Autorka: Rachel E. Carter
Seria: Czarny Mag (#2)
Wydawnictwo: Uroboros
Liczba stron: 448
Moja ocena: 8/10
Za książkę dziękuję Wydawcy!

4 komentarze:

Skoro jesteś już tutaj to naskrob dla mnie parę słów o recenzji/książce. Dziękuję ♥ Motywuje mnie to do dalszego pisania. :)



Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...