wtorek, 26 lutego 2019

420. Drogi Evanie Hansenie


"Pozytywne nastawienie gwarantuje pozytywne doświadczenie."

Evan Hansen to nastolatek z masą problemów, z czego głównym jest nieśmiałość i brak samoakceptacji. W ramach pracy domowej na terapię pisze listy do siebie, które rozpoczyna stałym zwrotem "Drogi Evanie Hansenie", aby jakoś się wesprzeć i małymi kroczkami otworzyć na ludzi. Jeden z takich listów trafia do chłopaka, z którym Evan niewiele miał wspólnego - Connor przechodzi swój młodzieńczy okres buntu i zachowuje się arogancko w stosunku do napotkanych ludzi. Przestraszony całą sytuacją Evan z trudem przyjmuje do wiadomości, że niedługo po tym Connor popełnił samobójstwo, a w kieszeni miał schowany list Evana, który inni biorą za ukrywaną przyjaźń. Nieświadomy skutków swojego działania Evan zostaje wplątany w rodzinę Connora, która będąc w żałobie i głęboko wierząc w przyjaźń chłopców prosi Hansena o wytłumaczenie działań będących przyczyną samobójstwa ich syna, brata.

"Nie można kogoś tak po prostu odłożyć na półkę. W jednej chwili się nim interesują, a w następnej już nie. Jakby kompletnie się nie liczył."

Historię Evana znałam częściowo do tej pory jedynie z muzyki, bo jeśli ktoś jeszcze nie wie, to książka powstała na bazie musicalu. Musical mam w planach poznać od dawien dawna, ale wciąż cierpiąc na niedoczas uda mi się to zapewne dopiero po maturze. Cieszę się jednak, że tyle z tym zwlekałam, ponieważ mogłam po raz pierwszy poznawać bohaterów i zrozumieć ich działania.

Val Emmich w oparciu o musical pozostałych współautorów opisał niesamowicie poruszającą historię nieśmiałego chłopca, który różnymi sposobami radzi sobie z otaczającą go rzeczywistością. Choć na pozór historia może wydawać się prosta, nawet banalna - przecież motyw kłamstw i tego jak krótkie mają nogi poruszany jest w wielu młodzieżówkach. Autorzy wyciągnęli jednak z tego wszystko, co się dało - wspomnieli o fobiach społecznych, zajęli się tematem samobójstw, depresji, chęci zauważenia przez bliskich i braku zrozumienia, a nie ukrywając są to naprawdę ważne kwestie, nie tylko dla młodzieży. 

"Jestem chorobą. Szlochającą, rozdygotaną chorobą. Zainfekowałem tych niewinnych, dobrych ludzi."

Styl Vala Emmicha jest prosty w odbiorze, przyjemny. Jego przystępność łagodzi w pewien sposób fabułę i wszystkie problemy z jakimi zmaga się Evan. Dzięki temu książkę czyta się bardzo szybko i jestem pewna, że mogłabym ją skończyć w kilka godzin, jednak dawkowałam sobie jej lekturę, szczególnie w miejscach publicznych, ponieważ rosnąca gula w gardle nie dawała mi spokoju. To nie jest kolejna pozytywna młodzieżówka z morałem w stylu carpie diem czy też życie jest piękne. "Drogi Evanie Hansenie" to książka o problemach wywołująca mnóstwo emocji, a nawet i wyciskająca z nas łzy.

Zdecydowanie polecam wszystkim nieśmiałym, ponieważ historia Evana jest nie tylko o jego problemach, ale i o odnajdywaniu siebie, i swojego miejsca w świecie. Jest to również książka, która może przybliżyć w pewnym stopniu temat samobójstw czy chorób, takich jak fobia społeczna, z którymi zmaga się wiele tysięcy osób na co dzień, a nie zawsze jesteśmy w stanie to zauważyć czy zrozumieć. "Drogi Evanie Hansenie" jest także dla tych, którzy nie boją się poznać książki z gatunku literatury młodzieżowej, którą nie sposób do końca przewidzieć, ale za to można pokochać całym sercem.

"Bycie nieodważnym jest równie łatwe co oddychanie."

Tytuł oryginału: Dear Evan Hansen
Autor: Val Emmich, Steven Levenson, Benj Pasek & Justin Paul
Tłumaczenie: Aga Zano
Wydawnictwo: Moondrive
Liczba stron: 352
Moja ocena: 9/10
Za książkę dziękuję Wydawcy!

8 komentarzy:

Skoro jesteś już tutaj to naskrob dla mnie parę słów o recenzji/książce. Dziękuję ♥ Motywuje mnie to do dalszego pisania. :)



Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...