niedziela, 10 lutego 2019

413. Do wszystkich chłopców, których kochałam

Parę słów o książkach - blog z recenzjami książek

Lara Jean rozpoczęła klasę maturalną. Jej starsza siostra Margot wyjechała na studia, więc większość obowiązków związanych z domem i zajmowaniem się młodszą siostrą - Kitty, spada właśnie na nią. Wydaje się, że nie ma ona za dużo czasu, a już z pewnością nie na miłość, która niespodziewanie puka do drzwi. Okazało się, że pisane przed laty listy miłosne Lary Jean zostają wysłane do adresatów, chociaż uczucia dziewczyny już dawno wygasły. A może wcale nie?

Jenny Han ma tak uroczy i przyjemny sposób pisania, że książkę pochłonęłam w kilka chwil. Historia Lary Jean mną zawładnęła i rozpaliła moje serduszko, mimo, że nie wszystkie momenty miło zapamiętam. Autorka bardzo dobrze oddała rozterki sercowe i myślowe, które targają nastolatkami, co stety-niestety wiem na własnym przykładzie.

Fabuła książki może wydawać się przewidywalna i w pewnym stopniu taka jest, ale wszystko można wybaczyć dzięki kreacji bohaterów. Z Larą Jean śmiało mogłam się utożsamić i szczerze cieszę się, że autorka tak dopracowała jej postać i sprawiła, że zapamiętam ją na długo. Kitty, choć to jeszcze mała dziewczynka, jest również jedną z tych postaci, na myśl o której w sercu będzie mi cieplej. Jej cięty język połączony z adekwatnym do wieku zachowaniem i przywiązaniem do rodziny to mieszanka idealna, więc mam nadzieję, że w kolejnych dwóch tomach tej trylogii zostanie jej poświęcone jeszcze więcej czasu. Również postacie męskie nie zawodzą, zarówno Josh, chłopak Margot, jak i Peter, kolega Lary Jean, to chłopcy jakich chciałabym poznać na żywo! Oczywiście nie braknie tu wad, każdy z bohaterów ma coś, co mógłby w sobie zmienić, jak z resztą każdy człowiek, a autorka ich nie ukrywa, bohaterowie nie są idealizowani, za co należy jej się podziękowanie, bo dzięki temu można ich lepiej zrozumieć i dokładniej się z nimi identyfikować.

Język zastosowany przez Jenny Han jest prosty i przyjemny, a jednocześnie uroczy, przez co wiek Lary Jean został jeszcze lepiej oddany. Pojawia się też duża dawka humoru i nie jestem w stanie zliczyć ile razy śmiałam się, a czasami byłam wręcz zażenowana, ale pozytywny sposób(!), niektórymi sytuacjami. Pozostaje mi tylko mieć nadzieję, że jeśli inne książki pani Han, łącznie z dalszymi losami Lary Jean, są utrzymane w tym samym tonie, to prawdopodobnie znalazłam nową autorkę, którą będę mogła śmiało zaliczyć do grona ulubionych.

Jestem zdania, że książka powinna wpaść w ręce każdej dziewczynie, która wkracza w dorosłość i z pewnością zrozumie rozterki Lary Jean dotyczące nie tylko chłopców, ale domu, studiów, otoczenia. "Do wszystkich chłopców, których kochałam" może się okazać miodem na nastoletnie serca, ale i nie tylko. Każdemu, kto chciałby poznać lekką, zabawną historię pełną chwiejności uczuciowej i poglądowej, która, nie ukrywajmy, charakteryzuje większość młodych ludzi będę tę książkę serdecznie polecać!

Tytuł oryginału: To All the Boys I've Loved Before
Autorka: Jenny Han
Seria: O Chłopcach (#1)
Wydawnictwo: Kobiece
Liczba stron: 446
Moja ocena: 8/10

6 komentarzy:

  1. Dobrze, że książka niesie ze sobą swoiste przesłanie. Może kiedyś się na nią skuszę.

    OdpowiedzUsuń
  2. A ja coś nie mogę się przekonać, żeby wziąć się za czytanie tej lektury. Nie wiem, dlaczego. Okładka też niespecjalnie mnie zachęca do sięgnięcia po nią.
    http://whothatgirl.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Może dlatego, że ostatnio jest na nią spory szał z powodu filmu. Mnie to początkowo też zniechęcało, ale nie żałuję, że sięgnęłam ❤

      Usuń
  3. Film podobał mi się, chociaż nie jest to w żadnym wypadku ambitna historia, jednak dobra na odstresowanie. Niemniej książka mnie nie kusi.

    OdpowiedzUsuń

Skoro jesteś już tutaj to naskrob dla mnie parę słów o recenzji/książce. Dziękuję ♥ Motywuje mnie to do dalszego pisania. :)



Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...