Przez intrygi przeciwników Brianda wraz z dwudziestoma trzema kobietami zostaje oskarżona o praktykowanie czarów i skazana na śmierć przez powieszenie. Przed śmiercią poprzysięga mężowi wieczną miłość, a na oprawcę rzuca klątwę...
Brianda - młoda inżynier dręczona koszmarami przyjeżdża w rodzinne strony w celu wypoczynku. Jej sny się nie zmieniają, co więcej kobieta poznaje tajemniczego, przystojnego mężczyznę, do którego zaczyna pałać dziwnym uczuciem...
Opis książki zainteresował mnie i miałam co do niej dość duże oczekiwania, które spełniły się z czego bardzo się cieszę. Historia może i nie skupia się głównie na czarownicach, a wręcz ten temat zdaje się być okrojony do minimum, jednak bardzo mi się podobała i z pewnością nie raz do niej wrócę.
Autorka rozwinęła kilka wątków, które mimo rozbieżności tematycznej pod koniec łączą się w jedną, spójną historię. Rozwinęła także motyw pięknej miłości, która przetrwała wieki i o której nie można było przestać czytać! Żałuję, że książka ma tylko 480 stron, bo miło spędziłam przy niej czas i z pewnością wysiedziałabym i drugie tyle ;)
Jeśli jeszcze nie słyszeliście o "Czarownicach z Pirenejów" to radzę poszukać i 17 lutego, czyli w dzień premiery, czekać pod księgarnią, bo naprawdę warto!
Tytuł oryginału: Regreso a tu piel
Autorka: Luz Gabas
Wydawnictwo: Muza
Liczba stron: 480
Moja ocena: 9/10
Za książkę serdecznie dziękuję Wydawnictwu!
Premiera: 17.02.16r.
Podoba mi się to, co czytam :)
OdpowiedzUsuńSłyszałam już o tej książce bardzo dużo i nie mogę się doczekać chwili, kiedy będę mogła ją przeczytać. :) Ta okładka... *_*
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
ksiazki-inna-rzeczywistosc.blogspot.com