Kilka dni temu na blogu Marty organizowany był tygodniowy maraton czytelniczy, w którym udało mi się wziąć udział. Zapraszam na krótkie podsumowanie wyników!
Przy zapisywaniu się byłam pewna, że podołam, bo co jest 7cm. I faktycznie udało mi się przeczytać ponad 7cm książek, jednak jeśli chodzi o literki imienia poległam. Zupełnie zapomniałam o akcji, gdy zabrałam się za Deadline (3,6 cm), a książka mnie tak wciągnęła, że nie sposób było jej odłożyć. Wiedząc jak wiele nauki czeka mnie w kolejnych tygodniach lutego postanowiłam zabrać się za egzemplarze recenzenckie. Przeczytałam Zagadkę salamandry (1,2 cm), Zagadkę zegara maltańskiego (1,2 cm) i Zagadkę dna morskiego (1,2 cm). Dzięki tej mojej gonitwie w tym tygodniu zapoznałam się już z 4/8 stosika TBR, czyli połową. Już za tydzień rozpoczynam ferie, które i tak głównie spędzę na nauce, więc cieszę się, że luty nie będzie taki marny pod względem przeczytanych książek.
Żałuję, że nie spełniłam wymagania dotyczącego imienia, ale mam na uwadze to, że za dokładnie 11 tygodni mam testy gimnazjalne, do których zamierzam podejść na poważnie, więc odpuszczam powoli czytanie, przynajmniej do 20 kwietnia, czyli zakończenia testów. Potem będę czytać i czytać ;)
Gratuluje wyniku, szczególnie, że testy za pasem
OdpowiedzUsuńDziękuję!
Usuń