wtorek, 19 marca 2019

428. Martwe dziewczyny

Parę słów o książkach - blog z recenzjami książek

Alisha Green to detektyw, która wraca do pracy po dwumiesięcznej przerwie. Przerwa spowodowana była ranami odniesionymi podczas obławy na seryjnego mordercę. Mężczyzna dalej nie został złapany, a już planuje poświęcenie kolejnej kobiety. Głównym problemem Ali jest to, że ma problemy z pamięcią, więc nie może sobie przypomnieć nic związanego z psychopatą, ale też ma trudności z odróżnieniem rzeczywistości i wymysłu własnej wyobraźni. Determinacja Ali jest wielka, ale czy uda jej się zwalczyć własne słabości, by pomścić zamordowane dziewczyny?

Autor nie wprowadza nas w tę historię od jej początku, ale zaczynamy od samego środka - jesteśmy wprowadzeni w trwające już śledztwo, co było ciekawym pomysłem, jednak bardzo łatwo było się pogubić. Kto ściga kogo, dlaczego Ali ma problemy, co się stało i dlaczego, pytań mnożyło się bardzo dużo, a odpowiedzi przychodziły dopiero z czasem. Pomysł mógł być lepiej rozwinięty, ale autor skupił się bardziej na kolejnych wydarzeniach.

Z samą Alishą również nie za bardzo się polubiłam. Jak dla mnie jest zbyt chaotyczna i może również za mało uczuciowa. Jest to jedna z tych bohaterek, które na siłę chcą działać przeciwko systemowi wierząc w jakiś swój wyższy cel, a ich los jest różny. Jej jedynym priorytetem jest odnalezienie sprawcy, ale kosztem palenia mostów za sobą. Nie zawsze mogłam zrozumieć jej działanie, prawdopodobnie spowodowane jest to małą ilością stron i pędzącą akcją.

Narracja w "Martwych dziewczynach" przemieszana jest przez perspektywy kilku bohaterów. Bez oznaczeń na początku rozdziału trudno było mi się połapać o kim teraz jest mowa, wszystko wyjaśniło się wraz z upływem stron, jednak tego rodzaju chaos w obliczu wartkiej akcji nie był dobrym pomysłem.

Autor ma prosty i przystępny styl pisania, przez co książkę pochłania się w kilka godzin. Nie jest to lektura bardzo zajmująca, choć na taką liczyłam, ale raczej książka przy której można się odprężyć. Oczywiście występują opisy zbrodni, lecz nie były one na tyle dopracowane i szczegółowe, by wywołać u mnie jakieś emocje.
Historia miała potencjał, ale mam wrażenie, że autorowi zabrakło "rozpisania" i wierzę, że kolejne jego książki będą lepsze. Zdecydowanie warto by było popracować nad kreacją bohaterów, szczególnie tych drugoplanowych, którzy się rozmywali.

Tytuł oryginału: Dead Girls
Autor: Graeme Cameron
Wydawnictwo: Harper Collins
Liczba stron: 304
Moja ocena: 6/10
Za książkę dziękuję Wydawnictwu!

8 komentarzy:

Skoro jesteś już tutaj to naskrob dla mnie parę słów o recenzji/książce. Dziękuję ♥ Motywuje mnie to do dalszego pisania. :)



Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...