Sophie młoda Niemka mieszkająca w Polsce oraz Władek, jej mąż Polak w końcu mogą zaznać szczęścia. Po powrocie mężczyzny z wojny mogą się sobą nacieszyć, ponieważ pobrali się majem 1939 roku, więc ich sielanka nie trwała zbyt długo. Niestety powrót z wojny to czas na powolny powrót do normalności, ale także na gojenie ran fizycznych i psychicznych. Czy parze uda się ocalić małżeństwo i własną miłość? Czy w nowym kraju z innymi zasadami uda się im odnaleźć siebie?
Tak, jak i w pierwszym tomie, zachwycił mnie styl pisania autorki. Mimo wstawek w postaci niemieckich słowach przyjemnie się czytało tę książkę. Z resztą czymże byłaby opowieść Niemki (narratorem jest Sophie) bez niemieckich słów?
Miłość Zosi (Sophie) i Władka, tak piękna w "Rozdrożach", zostaje wielokrotnie wystawiana na próby. Małżeństwo napotyka wiele trudności, często niezrozumiałych przez osoby żyjące w XXIw., jednak się nie poddają i wciąż o siebie walczą. I to właśnie jest piękne w tej
"W obcym domu" to nie tylko piękna i wzruszająca opowieść o młodym małżeństwie, życiu codziennym, czy przemianie życiowej dziewczyny, ale także lekcja historii na temat życia powojennego na Śląsku. Książkę serdecznie polecam ze względu na jej walory historyczne, ale i całą fabułę. Ja osobiście miło spędziłam przy niej czas i żałuję, że tak błyskawicznie ją skończyłam. To jedna z tych, po których przeczytaniu zastanawiasz się gdzie ci te kartki uciekły.
Tytuł oryginału: W obcym domu
Autorka: Sabina Waszut
Wydawnictwo: Muza
Seria: Rozdroża (#2)
Liczba stron: 318
Moja ocena: 8/10
Za książkę serdecznie dziękuję Wydawnictwu!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Skoro jesteś już tutaj to naskrob dla mnie parę słów o recenzji/książce. Dziękuję ♥ Motywuje mnie to do dalszego pisania. :)