W poprzednich latach, nie ukrywam, miałam problemy z poradzeniem sobie z tym wyzwaniem, więc je przerywałam i przestawałam liczyć grzbiety książek, a pod koniec roku ciężko mi było się w tym połapać, szczególnie, że wiele pozycji wypożyczałam z biblioteki lub czytałam na czytniku (który niestety zakończył już swój żywot).
W '15 jednym z moich postanowień noworocznych było ponowne rozpoczęcie tego wyzwania i (po raz pierwszy) skończenie go. W ciągu całego roku udało mi się przebić moje 169cm wzrostu, a miesięczne podsumowania wyglądają tak:
w styczniu: 24,8cm
w lutym: 36,9cm
w marcu: 28,9cm
w kwietniu: 37,3cm
w maju: 28,1cm
w czerwcu: 32,7 cm
w lipcu: 36,2 cm
w sierpniu: 27,5 cm
we wrześniu: 22,3 cm
w październiku: 31,9 cm
w listopadzie: 23,2 cm
w grudniu: 31,9cm
Ogółem wyszło 361,7 cm.
Jestem dumna z tego wyniku, ponieważ mój wzrost ponad dwukrotnie został przewyższony.
W '16 również zaczęłam to wyzwanie i mam nadzieję, że uda mi się je skończyć, bo będzie to ciężki rok. Testy gimnazjalne, a od września zawitam do liceum... Trzymajcie kciuki! :)
A jak to się przedstawia u was? Liczycie grzbiety?
w sierpniu: 27,5 cm
we wrześniu: 22,3 cm
w październiku: 31,9 cm
w listopadzie: 23,2 cm
w grudniu: 31,9cm
Ogółem wyszło 361,7 cm.
Jestem dumna z tego wyniku, ponieważ mój wzrost ponad dwukrotnie został przewyższony.
W '16 również zaczęłam to wyzwanie i mam nadzieję, że uda mi się je skończyć, bo będzie to ciężki rok. Testy gimnazjalne, a od września zawitam do liceum... Trzymajcie kciuki! :)
A jak to się przedstawia u was? Liczycie grzbiety?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Skoro jesteś już tutaj to naskrob dla mnie parę słów o recenzji/książce. Dziękuję ♥ Motywuje mnie to do dalszego pisania. :)