piątek, 16 czerwca 2023

629. Jak podejść Rozpruwacza

Parę słów o książkach - blog z recenzjami książek
Instagram: @zmu_booklover
 

"Śmierć nie dyskryminowała nikogo, nie oglądała się na pochodzenie ani płeć. Przychodziła zarówno po królów i królowe, jak i po prostytutki, często pozostawiając żywych z wyrzutami sumienia."


Siedemnastoletnia Audrey Rose Wadsworth to córka angielskiego lorda, której jedynym zajęciem mogłoby być uczęszczanie na lekcje etykiety i opływanie w bogactwie. Jednak dziewczyna chce czegoś więcej od życia, niż grać radosną panienkę bez własnych marzeń i planów. Dlatego też potajemnie uczęszcza do laboratorium wuja, pod okiem którego odbywa praktykę z medycyny sądowej. Choć żeby nie było tak kolorowo, w laboratorium zazwyczaj jest również nieziemsko irytujący i zbyt mądry Thomas,  ale nie można mieć wszystkiego, prawda? Jednak nawet ta niedogodność w postaci towarzysza w pewnym stopniu się przydaje, bo kto inny, niż ambitnie ciekawska dwójka zafascynowana sekcjami zwłok, rozwiąże zagadkę seryjnego mordercy, zwanego Kubą Rozpruwaczem?

"Jak podejść Rozpruwacza" to niesamowicie porywająca i wciągająca historia, której nie mogłam przestać czytać. Już od pierwszych stron wiedziałam, że to będzie "moja książka" przez tematykę medycyny sądowej, dociekliwą wiodącą bohaterkę i zbrodnie w tle. 


"Trupy mówią do tych, którzy chcą słuchać. Masz siedzieć ciszej niż one."


Powiedzieć, że w trakcie lektury bawiłam się świetnie, byłoby niedopowiedzeniem. Audrey Rose kupiła mnie od pierwszych stron - doskonale rozumiem jej zafascynowanie sekcjami, pewien mistycyzm związany z przebywaniem w prosektorium i głód wiedzy, jaki nią targał. 

Nie jestem w stanie określić co kupiło mnie bardziej - zbyt duże podobieństwo do Audrey Rose czy humor, jaki zaserwowała nam autorka. Bo jeśli uważaliście, że historia z trupami w tle (i na stole) może być nudna i bez polotu, to mam nadzieję, że chociażby po wskazanych przeze mnie cytatach, zauważycie, że tak nie jest!


"Tylko stryj Jonathan mógł się przejmować, że prostytutka to zbyt wiele jak na moje kobiece barki, i jednocześnie nie mieć nic przeciwko temu, że jeszcze przed lunchem oglądam rozkrojone zwłoki."


Lekkie pióro, ambitni i zabawni bohaterowie, przecieranie szlaków młodej kobiety niebędącej wyłącznie domową ozdobą i wartka akcja, to połączenie idealne. Dzięki pani Maniscalco odnalazłam historię, która nie chce mi wyjść z głowy i postaci, o których nie chcę zapomnieć. A do tego, poznałam alternatywną wersję historii Kuby Rozpruwacza, czyli najsłynniejszego seryjnego mordercy, który w XIX wieku sterroryzował Londyn. 


"Ci, którzy zasłużyli na szacunek, dostają go bez proszenia. Jeśli ktoś go żąda, to znaczy, że go nie wzbudza."

Chociaż książka porwała mnie od pierwszych stron, to kończenie jej odkładałam jak tylko mogłam. Co prawda autorka zaskoczyła mnie odsłonięciem kart na sam koniec, ale jednocześnie jestem jeszcze bardziej ciekawa kolejnych tomów. Na szczęście kolejne dwa mam już na półce i mam nadzieję, że w najbliższym czasie o nich napiszę! 


"Strach to wygłodniała bestia. Im bardziej go karmisz, tym większy rośnie."


Tytuł oryginału: Stalking Jack The Ripper

Autorka: Kerri Maniscalco

Seria: Stalking Jack the Ripper (#1)

Wydawnictwo: Must Read

Liczba stron: 352

Moja ocena: 9/10

Za egzemplarz dziękuję Wydawnictwu!


I Współpraca recenzencka z Wydawnictwem I

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Skoro jesteś już tutaj to naskrob dla mnie parę słów o recenzji/książce. Dziękuję ♥ Motywuje mnie to do dalszego pisania. :)



Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...