"Religia nie jest ani prawdziwa, ani fałszywa, proponuje tylko pewien sposób życia.
Po przeczytaniu "Oskara i pani Róży" wiedziałam, że muszę poznać inne książki Erica-Emmanuela Schmitta. Autor nie boi się poruszać trudnych tematów związanych ze śmiercią, czy rasizmem. Nie są to także suche poradniki, przy czytaniu których człowiek zasypia. Autor bawi nas, śmieszy, wzrusza i skłania do refleksji.
"Dziecko Noego" to oparta na faktach historia łącząca w sobie nie tylko przejawy rasizmu i krytyki, jakie musiały znosić także dzieci w czasie wojny, ale także i zabawnych historii sprawiających, że chwilowo zapomina się o czasach w jakich się żyje.
Mimo trudnego tematu autor sobie świetnie poradził w wykreowaniem bohaterów. Bezinteresowność księdza, a także jego lekceważenie posiadanego statusu majątkowego czy religii wzruszyła mnie. Ojciec Pons jest przykładem tego, że są ludzie dobrzy i mający naprawdę złote serca. Także aptekarka mimo swojego złego humoru i częstych obelg w kierunku różnych osób sprawiła, że książkę przyjemniej się czytało. Mimo wszystko bardzo pomogła ona księdzu i jego wychowankom.
Ta książka z pewnością zostanie w mej pamięci przez długie lata i nie raz będę zaglądać do niej ponownie. Wzruszająca historia o trudnym dzieciństwie Josepha rozkochała mnie w sobie i mam nadzieję, że z wami będzie podobnie.
Tytuł oryginału: Enfant De Noe
Autor: Eric-Emmanuel Schmitt
Wydawnictwo: Znak
Liczba stron: 130
Moja ocena: 9/10
Po okładce i tytule po książkę bym nie sięgnęła :) ale po Twojej recenzji sytuacja ma się inaczej :)
OdpowiedzUsuńCieszę się :) Właśnie takie komentarze motywują mnie do pisania! <3
Usuń