72. Miasto Upadłych Aniołów

Tytuł oryginału: City of Fallen Angels

Autor: Cassandra Clare

Tom: 4

Seria: Dary Anioła

Wydawnictwo: MAG

Liczba stron: 434

Ocena: 8/10

Znacie to uczucie, kiedy wszystkie wasze problemy nagle się kończą, a wszystkie osoby z nimi związane rozpływają się i przestają gościć w waszym życiu? Przez pewien czas jesteście w stanie błogiej radości, dopóki, dopóty problemy znów się nie pojawią. Taka sytuacja spotkała Jace'a i Clary, przez co ich związek zaczął się znowu psuć.

Od wydarzeń w Idrisie minęły dwa miesiące. Luke i Jocelyn zamierzają się niedługo pobrać, Simon chodzi z Maią i Isabelle (ten to ma dopiero farta), a Alec i Magnus wyjechali w świat. 

Simon, jako Chodzący Za Dnia staje się bardzo popularny wśród innych wampirów, demonów i innych nocnych stworzeń, co przysparza mu pewnych kłopotów. Dodatkowo został naznaczony Znakiem Kaina, dzięki czemu nikt nie może go zabić, ale tak biorąc to na zdrowy rozum, to po co go próbować zabić i samemu ponosić siedmiokrotną pomstę, skoro można go zaszantażować...

Dzięki namowie przyjaciół wyjawia mamie sekret swojej natury, a w konsekwencji tego wynosi się z domu i zamieszkuje u nowo poznanego kolegi z zespołu o wciąż nieznanej nazwie, Kyle'a. 

Przed zaczęciem czytania troszkę się bałam, że wiele rzeczy mogłam zapomnieć, więc musiałabym poprzednie części zaczynać od nowa, ale okazało się, że pamięć do tej serii mam szczególnie dobrą. :)

Również nie zachęcało mnie to, że większość opinii jest na "nie", bo jak wiadomo, jeśli książka gorzej oceniana, to potem mniejszą radość sprawia jej czytanie. Chociaż po przeczytaniu nie jestem pewna na czym opierają się te opinie...

Moim zdaniem książka wyszła fajnie, jak wszystko spod pióra Cassandry Clare, jednak troszkę bardziej do gustu przypadły mi poprzednie tomy, tj. Miasto kości, Miasto popiołów, Miasto szkła. 

"Miasto Upadłych Aniołów" (boski tytuł, prawda? <3) podzielone jest na dwie części. Pierwsza część moim zdaniem, służy jako wprowadzenie, ogólne opisy itd. W drugiej zawarte jest dużo więcej akcji i zdarzeń, przez co w pewnym momencie trzeba zamknąć książkę i odczekać jakiś czas, żeby móc sobie wszystko poukładać i w spokoju dalej czytać. :)

Jedną z fajniejszych rzeczy w tym tomie jest to, że autorka wyjaśniła wątki pewnych bohaterów, np. Mai, Magnusa, Simona i rozwinęła to, co zaczęte zostało w poprzednich tomach. Jako, że jestem strasznym leniuchem i nie lubię się wszystkiego sama domyślać te rozwinięcia poszły mi bardzo na rękę.

Strasznie zaciekawiła mnie Camille, wampirzyca "stara jak świat" i mam nadzieję, że jej wątek zostanie wyjaśniony w kolejnych książkach.

Akcja książki w pierwszej części toczy się leniwie, powoli, tylko po to, żeby w drugiej połowie skakać ze strony na stronę (trochę tak jak ja, kiedy przyjdzie do mnie paczka z książkami :D). Ja osobiście zakochałam się w świecie Nocnych Łowców i polecam go wszystkim, którzy to czytają. Tak Tobie też. ;)

Pozdrawiam cieplutko
Kasia