Parę słów o książkach - blog z recenzjami książek Instagram: @zmu_booklover |
"Czas wszystkiego nie leczy. Czas koi, łagodzi i stępia ostre krawędzie, ale nie sprawia, że znikają."
Minęły trzy lata odkąd widzieli się po raz ostani. Leah poukładała sobie życie i stara się wciąż spełniać własne marzenia, a gdy natrafia się okazja wystawienia własnych prac w galerii sztuki, nie może jej opuścić. Axel również, dlatego po tak długiej rozłące ich drogi się ponownie krzyżują. Jednak dziewczyna musi się zastanowić, czy pozwoli mu roztrzaskać poukładane życie, czy podąży za zdrowym rozsądkiem i uzna Axela za przeszłość.
"Mam wrażenie, jakbym w swoim życiu się spóźnił, nie jestem w miejscu, w którym powinienem właśnie być jakby coś mi uciekało, ale nie wiem co. I boję się, bo nie umiem tego zatrzymać, za każdym razem gdy próbuję, cofam się o krok."
Po zakończeniu "Wszystkiego, czym nigdy nie byliśmy" nie mogłam doczekać się kontynuacji, dlatego rozpoczęłam lekturę, gdy tylko wpadła w moje ręce. Nawet nie spodziewałam się, że aż tak stęskniłam się za bohaterami!
Droga jaką przeszli Leah i Axel była trudna, długa i kręta, a jednocześnie tak piękna, że ciężko mi się z nimi rozstać. To, jak rozwinęli się od pierwszych stron pierwszej części jest budujące i podnoszące na duchu. Szczególnie mając na uwadze fakt, że los ich nie oszczędzał. Miło jest obserwować, że Leah jest żywsza, bardziej samodzielna i walcząca o swoje, a nie uciekająca w kąt. Axel z kolei więcej myśli (niż robi) i jest bardziej zdystansowany, a jego wcześniejszą porywczość zastąpiła rozwaga.
"Gdzieś przeczytałam, że czasami warto upaść, bo świat wygląda zupełnie inaczej z poziomu podłogi. A kiedy już na niej leżysz, jeśli chcesz iść dalej, nie masz wyboru, musisz się podnieść."
Alice Kellen stworzyła dylogię, od której ciężko było mi się oderwać. Ma lekkie pióro, wplata humor tam, gdzie bym się go nie spodziewała, a do tego książkę podzieliła na króciutkie segmenty, nadające historii wygląd fanfiction o ulubionym artyście.
"Musiałam nauczyć się nie rzucać w objęcia innych za każdym razem, kiedy życie kładło mi kłody pod nogi. Chciałam wreszcie móc sama siebie przytulić."
Cieszę się, że dane było mi poznać historię tej dwójki i już czekam na kolejne książki autorki. W tej dylogii motywem przewodnim była sztuka i piosenka Let It Be, dlatego też zastanawia mnie jakie kolejne pomysły siedzą w jej głowie.
Tytuł oryginału: Togo lo que somos junos
Autorka: Alice Kellen
Seria: Wszystko, czym nigdy nie byliśmy (#2)
Wydawnictwo: Must Read
Liczba stron: 460
Moja ocena: 9/10
Za egzemplarz dziękuję Wydawnictwu!
I Współpraca recenzencka z Wydawnictwem I
Jakie cudowne wydanie. Historia jednak nie w moim stylu.
OdpowiedzUsuń