Parę słów o książkach - blog z recenzjami książek Instagram: @zmu_booklover |
Co dekadę słoneczne bóstwo - Sol - wyłania dziesiątkę najdzielniejszych półbogów między 13 a 18 rokiem życia, którzy to za zadanie mają wziąć udział w Próbach Słońca. Zwycięzca otrzyma największy dar - będzie nieść dary światła i życia do wszystkich świątyń w Reino del Sol. Przejście prób wymaga jednak zarówno wielu lat nauki w akademii, jak i wewnętrznego sprytu i życiowej wiedzy.
"Próby słońca" to pierwszy tom dylogii dla młodszych odbiorców. Odniosłam wrażenie, że to połączenie Harry'ego Pottera, Percy'ego Jacksona z Igrzyskami śmierci, ale wrzucenie wydarzeń w realia kultury meksykańskiej. I o ile nie jestem wielką fanką czerpania z innych popularnych historii, tak tym razem wyszło naprawdę dobrze.
Do poznania tej historii przyciągnęła mnie w dużej mierze właśnie kultura meksykańska. Byłam ciekawa tego, co autor może zaproponować i jestem nawet zadowolona z efektu.
Mimo że Próby dotyczącą dziesięciu osób, to na pierwszy plan wysuwa nam się jedna z postaci - siedemnastoletni Teo. Jego mama zajęta była obowiązkami bogini, zaś ojciec nie żył, stąd Teo był wychowankiem miasta. Nie jestem fanką książek opartych o konkurencję i rywalizację pomiędzy większą grupą osób ze względu na rozdrobnienie czasu przeznaczonego na jedną postać, dlatego też cicho żałuję, że autor nie skupił się w stu procentach na Teo. Jedna postać, ale poprowadzona na 100%, opisana jeszcze przed Próbami mogłaby okazać się strzałem w 10.
"Próby słońca" to dobra historia dla nastolatków, głodnych świata fantasy, pełnego rywalizacji i magii. Choć sama nie należę już do grupy wiekowej odbiorców, bawiłam się dobrze w trakcie lektury i czekam na kontynuację.
Tytuł oryginału: The Sunbearer Trials
Autor: Aiden Thomas
Seria: The Sunbearer Dulogy (#1)
Wydawnictwo: Must Read
Liczba stron: 464
Moja ocena: 7/10
Za egzemplarz dziękuję Wydawnictwu!
I Współpraca recenzencka z Wydawnictwem I
Od razu skojarzyła mi się z Percym Jacksonem. Szkoda, że nie jestem młodsza.
OdpowiedzUsuń