piątek, 4 sierpnia 2023

639. Niezwykle szlachetne stworzenia

Parę słów o książkach - blog z recenzjami książek
Instagram: @zmu_booklover 

 

Po śmierci męża Tove Sullivan zaczyna pracę jako sprzątaczka w oceanarium. Dzięki pracy stara się zapominać o problemach i stresach w życiu, a tych nie ma mało - trzydzieści lat wcześniej w niespodziewanych okolicznościach zaginął jej syn, teraz zmarł mąż. I w ten oto sposób poznaje Marcellusa, olbrzymią ośmiornicę, zamieszkującą oceanarium. Marcellus nie lubi ludzi, bo jest od nich zdecydowanie inteligentniejszy, ale osoba Tove go ujmuje. Dlatego też ośmiornica postanawia pomóc jej rozwiązać zagadkę zaginięcia syna.

Choć zupełnie się tego nie spodziewałam, to bawiłam się wybornie na tej historii. Wstawki z perspektywy Marcellusa świetnie odwzorowywały prawdopodobną naturę ośmiornicy, która - choć patrzy na świat zza szyby - widzi o wiele więcej, niż można się tego po niej spodziewać. 

"Niezwykle szlachetne stworzenia" to historia porównywana z moim ukochanym "Mężczyzną imieniem Ove", jednakże nie jestem pewna skąd wzięło się to porównanie. W mojej opinii jest ono krzywdzące, bo książka jest świetna, ale zupełnie różna tematycznie i językowo. 

Tove została przedstawiona nader realistycznie i czułam, jakby była blisko. Widziałam jej samowystarczalność, czułam jej smutek i chęć pomagania innym, rozumiałam potrzebę pracy zabijającej złe myśli. Nie sądziłam, że aż tak blisko zwiążę się z jej postacią, ale autorka przedstawiła ją tak życiowo, że nie dało się jej nie polubić. 

Tove nie jest jedyną postacią tej historii, ale ona rozczuliła mnie najmocniej. Nie sposób również zapomnieć o Marcellusie, którego inteligencja mnie wręcz przeraziła. To olbrzymie zwierze o mózgu, jakiego możnaby mu pozazdrościć i trzech wielkich sercach, wypełnionych uczuciem do Tove. Choć się o to nie podejrzewałam, miałam ochotę go utulić. 

Jest to niezwykle dobra historia o dobrych ludziach (i zwierzętach), których losy splatają się w najmniej spodziewanym momencie. Autorka pisze o bólu, smutku, radości i stracie, czyli życiu takim, jakiego doświadczamy, bez zbędnego dosładzania. 


Tytuł oryginału: Remarkably Bright Creatures

Autorka: Shelby Van Pelt

Wydawnictwo: Zysk i S-ka

Liczba stron: 440

Moja ocena: 8/10

Za egzemplarz dziękuję Wydawnictwu!


I Współpraca recenzencka z Wydawnictwem I 

1 komentarz:

  1. Bardzo oryginalna książka. Ale nie czuję, żeby to było coś dla mnie.

    OdpowiedzUsuń

Skoro jesteś już tutaj to naskrob dla mnie parę słów o recenzji/książce. Dziękuję ♥ Motywuje mnie to do dalszego pisania. :)



Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...