poniedziałek, 21 listopada 2022

583. The Atlas Six

Parę słów o książkach - blog z recenzjami książek
Instagram: @zmu_booklover
 

Raz na dziesięć lat sześciu magów może zostać wtajemniczonych i stać się częścią Towarzystwa Aleksandryjskiego. Na wybrańców czekają władza, bogactwo i prestiż, o jakiś śmiertelnicy nawet nie śnili. Jednak nim do tego dotrą, kandydatów czeka co najmniej roczne szkolenie, po którym jedna osoba z szóstki zostanie wyeliminowana, by pięciu przeszło dalej. Jesteście ciekawi kogo w tym roku zwerbował kustosz Atlas Blakely? Poznajcie Libby, Nica, Reinę, Parisę, Calluma i Tristana. 

Nasi bohaterowie to mieszanka wybuchowa - różnorodna pod względem charakterów, ale i etniczności. Jednak to oni są creme de la creme, śmietanką śmietanki, która obejmie w posiadanie ogromną wiedzę, a co za tym idzie - również i władzę. A przynajmniej piątka z nich. Autorka świetnie poradziła sobie z kreacją bohaterów już na wstępie, czym ułatwiła i sobie, i odbiorcom zadanie. Ponieważ książka prowadzona jest z perspektywy wszystkich postaci, to trudno byłoby się w nią wgryźć, nie mając początkowo zarysowanych narratorów. 

"The Atlas Six" to nie jest historia o grupie szczęśliwców, którzy mogą zanurzać się całymi dniami w wiedzy, jaką gwarantuje im Archiwum Towarzystwa. Jest to książka o manipulacji, tajemnicach i knuciu za plecami, czego sprawcami są oczywiście nasi kandydaci. Obserwujemy fabułę z każdej z perspektyw, co daje nam szeroki obraz tego kto i z kim próbuje wejść w sojusz. Od samego początku wiadomo, że ktoś musi odpaść i nikt z szóstki nie chce zostać wyeliminowany. Każdy z nich ma swoje motywacje, przez które dąży do przetrwania kolejnych dni. Nie da się pałać sympatią do wszystkich, ale trudno też odmówić im motywacji i ambicji. 

Nie spodziewałam się, że historia prowadzona z tylu perspektyw mnie wciągnie i to w sposób szczególny! Mimo ciągłego przeskakiwania między bohaterami nie mogłam się oderwać od fabuły i wciąż czekam na dalsze losy, i kolejne tomy! Mam nadzieję, że ukażą się jak najszybciej!

Jest to historia w nurcie New Adult, raczej dla starszej młodzieży i młodych dorosłych, zarówno przez opisywane wydarzenia, jak i wiek bohaterów. Z nim z kolei wiąże się wiele dylematów moralnych i wątków, jakie nie zostałyby poprowadzone w szkolnych murach. Do tego język, czy to przez wulgaryzmy, czy przez specyfikę wykształcenia niektórych postaci, niespecjalnie polecałabym go młodszym czytelnikom. Poczekajcie i dajcie się oczarować "The Atlas Six" za jakiś czas!

Skoro wspomniałam o magach, to z pewnością zdążyliście już zauważyć, że jest to fantastyka, a nie romans czy dramat. Mamy tu świat pełen magii, który stopniowo zarysowuje się nam na kartach tej książki. Jest to pierwszy tom, czyli charakteryzuje się większym spokojem fabuły, zarysowywaniem miejsca akcji i bohaterów, którzy będą nam towarzyszyć w kolejnych częściach. Nie da się tu nudzić, ale nie nastawiajcie się na zwroty akcji co piętnaście stron, bo jestem pewna, że na to przyjdzie jeszcze czas!

Komu polecam "The Atlas Six"? Poza rozgraniczeniem wiekowym, tytuł ten kierowałabym do fanów magii, dark akademii i zamkniętych miejsc akcji - czytając miałam nostalgiczny powrót do serii Akademia Cimmeria (pierwszy tom to "Wybrani") C.J. Daugherty. To jak, skusicie się na wstąpienie w mury Towarzystwa?


Tytuł oryginału: The Atlas Six

Autorka: Olivia Blake

Seria: (The Atlas #1)

Wydawnictwo: You&YA

Liczba stron: 480

Moja ocena: 8/10

Za egzemplarz dziękuję księgarni Taniaksiazka.pl!

#bloggujezTK

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Skoro jesteś już tutaj to naskrob dla mnie parę słów o recenzji/książce. Dziękuję ♥ Motywuje mnie to do dalszego pisania. :)



Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...