sobota, 22 sierpnia 2020

505. Bad Saint

Parę słów o książkach - blog z recenzjami książek //
Instagram: @zmu_booklover


Młoda Willow miała nadzieję, że po ślubie ułoży sobie życie wraz z człowiekiem, który oczarował ją od pierwszego spotkania. Jej dotychczasowe życie było pełne trudu i bólu, dlatego miała wielkie plany co do czasu po zawarciu związku małżeńskiego. Niestety w trakcie miesiąca miodowego została brutalnie porwana przez trzech mężczyzn. Jeden z nich, Saint, nie jest jednak tak zły, jakiego zgrywa i Willow dostrzega pod maską brutala i twardziela swoją szansę na ratunek. 

Pierwszy tom nowej serii Monici James to emocjonująca historia pełna niespodziewanych zwrotów akcji. Autorka już od pierwszych stron buduje napięcie, dlatego od historii odrywałam się z trudem, ponieważ jak najszybciej chciałam poznać jej zakończenie.

Choć pani James ma na swoim koncie wiele serii (I Surrender, Something Like Normal, Hard Love Romance, Memories From Yesterday, Sins of The Heart), to "Bad Saint" było moim pierwszym spotkaniem z jej piórem. Ma ciekawy styl pisania i strony połyka się raz dwa, jednak ubolewam nad kreacją postaci. W książce nikt nie jest jawnie zły, bądź stuprocentowo dobry, a gdy zaczynamy po cichu kogoś tak określać, to autorka wprowadza zamęt. Brak prostolinijności bohaterów nie ukrył jednak ich słabej kreacji, włączając w to główną bohaterkę. Willow nie do końca wie czego chce, jej myśli wielokrotnie się powtarzają i kręcą wokół jednej osi, zmiana tematu, który wpadł jej do głowy nie postępuje przez X stron. Jest to mój główny zarzut do tej książki, w pozostałych aspektach było o wiele lepiej. 

"Bad Saint" to książka dla kobiet, które od lektury oczekują napięcia, gamy emocji i uwielbiają oddawać się czytaniu książek z zapartym tchem. Poruszonych jest w niej wiele tematów, choć niestety zamiast się w nie zagłębić autorka za cel postawiła wysnucie na pierwszy plan napięcia erotycznego. Nie znaczy to, że wyskakiwało ze stron jak natrętne reklamy z lodówki, ale kwestie romansów zostały o wiele bardziej dopracowane, niż pozostałe. 

Jak wspomniałam powyżej zabrakło mi w tym tytule dobrej kreacji bohaterów i zagłębiania się w rozpoczynane wątki, ale spore nadzieje pokładam w pozostałych dwóch tomach tej trylogii! Mam nadzieję, że ten był wprowadzający, a dalsza akcja rozpędzi się odsłaniając nieco prawdziwe natury naszych bohaterów. Jeśli poszukujecie książki, przy której można się odprężyć i rozmarzyć, nie tylko podczas zerkania na okładkę, to "Bad Saint" będzie dobrym wyborem! 


Tytuł oryginału: Bad Saint

Autorka: Monica James

Seria: All The Pretty Things (#1)

Wydawnictwo: Kobiece

Liczba stron: 400

Moja ocena: 7/10

2 komentarze:

Skoro jesteś już tutaj to naskrob dla mnie parę słów o recenzji/książce. Dziękuję ♥ Motywuje mnie to do dalszego pisania. :)



Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...