czwartek, 10 listopada 2016

247. Kiedy pada deszcz


*When it rains, think of me*
Kate w wieku szesnastu lat miała przyjaciół, szczęśliwe życie, była radosna i pogodna. Jedno wydarzenie sprawiło, że przekreślona została cała pewność i wiara w siebie, jaką budowała przez tyle lat.
Dwa lata później Kate jest zamknięta w sobie, z dawnej dziewczyny pozostała jedynie pusta skorupa i nikt, dosłownie nikt nie wie dlaczego. Ma wciąż najlepszego przyjaciela-Beau, którego kocha od 5. roku życia, jednak nie może z nim być. Nie potrafi być szczęśliwa...

Przyjazd Ashera Hunta do miasta i przypadkowe spotkanie z dziewczyną wydaje się być niczym ważnym, jednak dzięki niemu zapomniała ona o bólu i strachu. Asher tchnął w nią życie i doprowadził do tego, by pusta powłoka powoli zapełniła się życiem bez bólu  i smutku, do czasu. Do czasu, aż pewien sekret nie wyszedł na jaw i nie zepsuł wszystkiego.

Po tragedii, jaka dotknęła dziewczynę, jest jej naprawdę ciężko, a jej życie ogranicza się do nauki, pracy i wgapiania się w sufit. Nikt jej nie umie pomóc, gdyż sama nie potrafi się z tym uporać i nie chce się dzielić swoją historią. Jej życie staje się smutne i melancholijne, co doskonale odczuwają czytelnicy już od pierwszego rozdziału. Jest to ciężkie, jeśli chodzi o czytanie, a co dopiero przeżywanie, jednak jestem świadoma, że takie historie dzieją się wokół nas, co nie zmienia faktu, że jest to straszne i dołujące!

"Kiedy pada deszcz" jest książką, która wycisnęła ze mnie wiele łez. Nie wiem, czy też nie było to spowodowane tym, że w krótkim odstępie czasu po przeczytaniu "November 9" rozpoczęłam tę książkę, ale jestem zdania, że obie powinno sprzedawać się z paczką chusteczek (opcjonalnie dwiema). Nie jestem specjalnie wrażliwą osobą, ale nawet najsilniejsze i najtwardsze osoby mogły by się popłakać w co najmniej dwóch momentach (nie będę spojlerować, ale osoby które czytały KPD powinny wiedzieć o co chodzi).

Młodzi bohaterowie nie mają łatwego życia, ich historie są trudne i przepełnione bólem i o tym jesteśmy doskonale przekonani. Na kartach tej książki dorastają i starają się pogodzić sobie z tym wszystkim, choć nie wszystko jest tak proste, jak się wydaje i nie każdą sprawę da się całkowicie rozwiązać. Mimo wszystko bohaterowie pokazują nam, że nawet na końcu najciemniejszego i najstraszniejszego tunelu jest światło i musimy dążyć do jego odnalezienia.

Książka może wydawać się nieco schematyczna i da się przewidzieć kilka sytuacji, jednak to wszystko wynagradza autorka, która swoim sposobem opisywania emocji, które czujemy tak silnie, jakbyśmy je obecnie odczuwali. Jej sposób pisania i język, jakim się posługuje mnie zaciekawiły i wiem, że nie jest to nasze ostatnie spotkanie. Nie mogę się już doczekać kolejnego tomu, mimo, że będzie o innych bohaterach. Ta historia już się zakończyła i to w idealnym (na swój nieidealny sposób) momencie.
Jeśli poszukujecie historii NA, przy której się pośmiejecie, ale i popłaczecie to ta książka będzie świetna. Mam nadzieję, że poruszy Wami tak, jak mną.

Tytuł oryginału: When it rains
Autorka: Lisa de Jong
Seria: Rain (#1)
Wydawnictwo: Filia
Liczba stron: 422
Moja ocena: 9/10

10 komentarzy:

  1. Mam ochotę na tę książkę i na pewno po nią sięgnę, ale słyszałam, że jest ona bardzo podobna do "Promyczka", dlatego muszę jeszcze trochę odczekać, bo mam jeszcze tę historię w głowie.

    OdpowiedzUsuń
  2. Mnie się także podobała i wiele razy się przy niej wzruszałam, chociaż nie jestem w pełni zadowolona z zakończenia związanego z Kate i Beau. Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie było to najcudowniejsze i można było nieco inaczej to rozwinąć, ale lepsze to niż, jakby autorka dopisała jeszcze trochę stron. Tak jak jest jest dobrze moim zdaniem :)

      Usuń
  3. Trochę nie podobało mi się, że główna bohaterka tak szybko zaufała Asherowi. Z Beau była blisko od dzieciństwa i nie potrafiła się przed nim otworzyć, a z Asherowi poszło jej tak łatwo - no może nie łatwo, ale za szybko. Poza tym książka była świetna i tez bardzo mnie wzruszyła.
    Pozdrawiam cieplutko!
    houseofreaders.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Faktycznie było to nieco dziwne, że zaufała tak szybko zupełnie obcej osobie, ale mimo wszystko książka świetna :)

      Usuń
  4. Ta książka kusi nie tylko treścią, ale i okładką :D

    OdpowiedzUsuń
  5. Przeczytam, przeczytam. Tylko żebym się nie rozczarowała, jak to się dzieje w przypadku książek miłosnych... Okładki z tej serii są świetnie, swoją drogą!

    Pozdrawiam, Przy gorącej herbacie

    OdpowiedzUsuń

Skoro jesteś już tutaj to naskrob dla mnie parę słów o recenzji/książce. Dziękuję ♥ Motywuje mnie to do dalszego pisania. :)



Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...