poniedziałek, 23 listopada 2015

180. Imperium ognia


"Strach będzie twoim wrogiem tylko wtedy, gdy na to pozwolisz."

Laia jest Scholarką, przez co jest prześladowana i zepchnięta na margines. Gdy jej starszy brat zostaje oskarżony o zdradę i porwany przez jednego ze sług Imperium - Maskę postanawia działać. Wstępuje do grupy buntowników i dzięki nim (czy raczej przez nich) dostaje się do Akademii szkolącej Maski, gdzie ma pracować jako służąca najbardziej bezwzględnemu żołnierzowi Imperium.
Elias kończy właśnie naukę w Akademii.W raz z końcem nauczania zaczyna się zastanawiać, czy zamierza spędzić swoje życie jako okrutny i bezwzględny potwór...

Na samym początku kilka pierwszych rozdziałów nie szło mi zbyt szybko i ociągałam się z czytaniem ich, ale nie dlatego, że były nudne - ot co to nie!- jednak podczas czytania książek, których miejsce akcji i bohaterowie są wymyśleni potrzeba czasu na dokładne poznanie świata przedstawionego. Na szczęście już po bodajże czterech rozdziałach ze szczęściem na buzi rozsiadłam się w fotelu i zaczęłam czytać...i skończyłam, kiedy za oknem od dawien dawna było ciepła, a moja herbata zrobiła się lodowata. Podczas czytania tej historii nie zauważyłam upływającego wokół mnie czasu, co w zupełności działa na jej korzyść. A w ostatnim czasie rzadko która książka wciągnie mnie tak mocno, że zapominam o herbatce. Naprawdę!

"Pole bitwy to moja świątynia. Czubek miecza jest moim kapłanem. Taniec śmierci jest moją modlitwą. Kończący cios wyzwoleniem."

Jednym z ważniejszych powodów, dla których warto przeczytać "Imperium ognia" są oczywiście bohaterowie. Żaden z nich nie jest wyidealizowany, ani sztuczny. Główna bohaterka nie jest od początku do końca silną, odważną postacią, ma tak jak wszyscy chwile słabości i zwątpienia. Bardzo spodobał mi się ten rzeczywisty sposób pokazywania bohaterów, bo jestem chyba już zbyt przyzwyczajona do tych przepięknych, odważnych dziewczyn, które zawsze wiedzą co mają zrobić. 

Autorka świetnie pisze i jeszcze lepiej konstruuje fabułę. Akcja książki z upływem kartek powoli się rozkręca, co zachwyca czytelnika. Wydarzenia nie nakładają się na siebie tylko każde jest starannie opisane i podane nam (czytelnikom) w odpowiednim momencie.
Książkę serdecznie polecam, szczególnie młodzieży. Moim zdaniem byłaby idealnym prezentem na święta, które zbliżają się do nas wielkimi krokami.

Tytuł oryginału: An Ember in the Ashes
Autorka: Sabaa Tahir
Seria: Ember in the Ashes (#1)
Wydawnictwo: Muza
Liczba stron: 511
Moja ocena: 9/10
Za książkę serdecznie dziękuję Wydawnictwu!

Już niedługo konkurs z "Imperium ognia" i to nie jednym, a trzema egzemplarzami, więc wyczekujcie informacji, bo nagrody są moim zdaniem świetne! 

5 komentarzy:

  1. To prawda, bohaterzy są genialni, tacy normalni, zarówno Helena, Laila jak i Elias. Uwielbiam ich i czekam niecierpliwie na ich dalsze losy:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Książka zbiera dobre recenzje, więc może się na nią skuszę.

    OdpowiedzUsuń
  3. Książka całkowicie mnie pochłonęła i oczarowała!

    Bookeaterreality

    OdpowiedzUsuń
  4. Z wielką chęcią przeczytam, bo słyszałam o niej same pozytywne opinie i aż wstyd przejść koło takiej powieści obojętnie :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Zewsząd docierają do mnie pozytywne recenzje, może się skuszę.

    OdpowiedzUsuń

Skoro jesteś już tutaj to naskrob dla mnie parę słów o recenzji/książce. Dziękuję ♥ Motywuje mnie to do dalszego pisania. :)



Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...