Parę słów o książkach - blog z recenzjami książek Instagram: @zmu_booklover |
Olive Garden jest ambitną doktorantką na Wydziale Biologii na Uniwersytecie Stanforda. Jest też dziewczyną, która jest świeżo po rozstaniu z chłopakiem, który nie był jej przeznaczony. Ale może być pisany Anh, jej najlepszej przyjaciółce, więc Olive zrobi wszystko, by utwierdzić przyjaciółkę w przekonaniu, że jest w nowym związku i dawno zapomniała o byłym. Wszystko, czyli chociażby pocałuje (najlepiej znienacka) doktora Adama, będącego przystojnym i niesamowicie kapryśnym postrachem Uniwersytetu Stanforda. Ciekawe tylko co Adam na to i czy zgodzi się zagrać w udawanie pary. Hipoteza: jeśli będziesz spontaniczna, to życie może Cię zaskoczyć.
O „The Love Hypothesis” słyszałam masę pozytywów od przyjaciółki, która poznała ten tytuł w oryginale. Nie mogłam więc przejść obojętnie widząc ten tytuł wśród nowości. Czytając podeszłam jednak z dużą dozą ostrożności, by przypadkiem nie skończyć zawiedzioną.
Pierwsze wrażenie okazało się mocno średnie, przez wielką wtopę tłumaczenia! Autorka, Ali Hazelwood, opisywana jest jako autorka wielu artykułów naukowych dotyczących tematyki mózgu, więc jakie było moje zdziwienie, gdy w tekście znalazłam błąd w postaci potocznego nazewnictwa choroby mózgu. Nie grało mi to ani przez wzgląd na dorobek naukowy autorki, ani przez fakt, że rozmowę odbywały dwie doktorantki Wydziału Biologii, pracujące na co dzień z materiałem biologicznym. Nie ukrywam, że miał to być już minus dla historii, bo nie wierzę, że dziewczyny posługujące się na co dzień językiem naukowym ot tak przeszłyby w potoczne określenia. Sama studiując kierunek, w którym pełno specjalistycznego języka, już na etapie studiów tym językiem przesiąkam i staram się wystrzegać potocznych baboli. A w książce przecież mowa o doktorantkach, spędzających z tym językiem kilka lat dłużej. Z pomocą przyszła mi wspominana przyjaciółka (Oxuria) i potwierdziła przypuszczenia, że „nawaliło” tłumaczenie. Wielka szkoda, ale może będzie to małym sygnałem na przyszłość. Skoro autorka ma na koncie publikacje naukowe dotyczące mózgu, to zwracajmy większą uwagę na tłumaczenia rozmów powiązanych z mózgiem, dobrze?
Poza tym jednym babolem - historia była niemal idealna. Warta akcja, przewidywalne, a jednocześnie wciągające plot twisty i bohaterowie, o których nie da się zapomnieć. Świetnie bawiłam się w trakcie lektury, a samą książkę pochłonęłam niemal na raz! Mam wielką nadzieję, że Olive i Adam pojawią się jeszcze w jakiejś historii, która wyjdzie spod pióra Hazelwood.
W ostatnim czasie miałam sporą przerwę od czytania literatury kobiecej, głównie czas spędzałam z reportażami, klasyką i fantastyką, co można było łatwo wyhaczyć sprawdzając moje podsumowania miesiąca czy obserwując bieżące poczynania z lekturami na Instagramie. Przerwa od takich lżejszych czytadeł dobrze mi zrobiła, bo ten romans pochłonęłam w moment i wciąż jestem nim zachwycona.
Jeśli poszukujecie lektury do spakowania w wakacyjną walizkę, która zachwyci Was i osłodzi dzień niemal tak dobrze, jak najsłodsza kawa w kawiarni, to „The Love Hypothesis” będzie wyborem idealnym! Lekka, zabawna, a jednocześnie poruszająca trudniejsze wątki historia o młodej i niesamowicie ambitnej doktorantce z pewnością Was zachwyci!
Tytuł oryginału: The Love Hypothesis
Autorka: Ali Hazelwood
Wydawnictwo: You&YA
Liczba stron: 416
Moja ocena: 9/10
Za egzemplarz serdecznie dziękuję księgarni Taniaksiazka.pl! #bloggujezTK
Bardzo mi się podobało, też pochłonęłam ją błyskawicznie!
OdpowiedzUsuń