Tytuł oryginału: Touch
Autor: Jus Accardo
Tom: 1
Seria: Denazen
Wydawnictwo: Dreams
Liczba stron: 344
Ocena: +9/10
Polecana od dawien dawna książka, więc Kasia musiała się w końcu za nią zabrać. Dość głośno o niej było i chyba jest wciąż do tej pory, gdyż kojarzona jest z "Dotykiem Julii", która w podobnym czasie została wydana (więc nie jest to żaden plagiat) i ma bardzo podobną (początkowo) budowę.
Znamy ten motyw, kiedy jedna nieszczęśliwa osoba ma śmiertelny dotyk, nagle się zakochuje, a ich wybranek okazuje się być odporny na ich dotyk. Tak było i w tym przypadku...
Deznee Cross to zbuntowana nastolatka wychowywana przez samotnego ojca, który jest prawnikiem. Nigdy nie poświęcał dziewczynie dużo czasu, więc jej zdaniem najlepszym odwdzięczeniem się za to jest granie mu na nerwach. Nastolatka jest troszkę szaloną dziewczyną, dla której nawet zjazd z dachu na deskorolce nie jest wyzwaniem. Na jej życie składają się same imprezy i nieustanne spotkania ze znajomymi.
Jednak nie można jej osądzać tylko na podstawie tego, że lubi denerwować ojca. Deznee, jak każda nastolatka pragnie uczucia i zainteresowania jej życiem, chociaż w minimalnym stopniu ojca. On niestety zwraca na nią uwagę jedynie wtedy, kiedy coś przeskrobie, więc dziewczyna stara się to robić jak najczęściej-osiągnęła już prawie poziom mistrza.
Siedemnastolatka jest cudowną bohaterką, świadomą swojej siły, niezależności i dominacji. Typową porywczą dziewczyną, którą każda by chciała być. Zbuntowaną. Niezgodną wobec przyjętych zasad. Zadziorną. Mądrą, która potrafi wykorzystywać swoje atuty.
Kale od zawsze miał dotyk, dzięki któremu mógł zabijać. Był jedną z Szóstek szkolonych w Denazen Corporation, z tym, że on mieszka tam od najmniejszego. W końcu, kiedy udaje mu się uciec z Denazen, od Cross'a, który go więził i karał spotyka piękną dziewczynę, która udziela mu pomocy i schronienia. Tak to wszystko słodko brzmi, dopóty dopóki Kale nie dowiaduje się, że ta dziewczyna to Deznee Cross... To chyba jakiś żart, no nie? On ucieka od jej ojca, który go ściga i sądzi, że wpadł w pułapkę, więc próbuje wziąć dziewczynę jako zakładniczkę, tylko do czasu odejścia strażników, a jak nie to ją zabić, tylko hmm...on tego nie może uczynić, co go strasznie dziwi.
Deznee wcale nie zraża to, że chłopak, w którym zakochała się, od pierwszego spojrzenia w jego błękitne oczy próbował ją właśnie zabić. Deznee, jak przystało na siedemnastoletnią miłośniczkę wszelkich dziwactw i mocnych wrażeń (dodajmy jeszcze, że jej najważniejszym priorytetem w życiu jest denerwowanie ojca), postanawia wbrew wszystkiemu innemu uciec z Kale'm.
"Patrzenie jego oczami stanowiło dla mnie pouczające doświadczenie. Pierwszy zachód słońca, pierwsze lody czekoladowo-miętowe, pierwsze wyjście do kina. Za każdym razem czułam nowy przypływ życia. Proste rzeczy, które traktujemy jako oczywiste, dla niego są nowe i ekscytujące. I dzięki temu również mnie się takie wydają"
Styl autorki jest naprawdę świetny. Ta książka czaruje stylem i kompozycją i autentycznie wciąga czytelnika w wir 32 liter, z których Jus Accardo ułożyła piękną opowieść o dwójce nastolatków, darzących siebie prawdziwym uczuciem i jeszcze prawdziwszym dotykiem. Dawno nie wkręciłam się w tak ciekawą książkę :)
"Chcę poznać twoją przeszłość. Ona tworzy cię takim, jaki jesteś"
Okładka, a na niej kuszący przystojniak o zadziwiającym spojrzeniu. Żyć nie umierać I must have tą książkę! Tak, moje serce już zostało złapane w sidła tej książki już od samej okładki, a umysł chwilę później, kiedy w drodze powrotnej z Warszawy zaczęłam czytać "Dotyk"...
Polecam, polecam, polecam! Jeśli nie wiecie, czy się zdecydować na tą książkę przeczytajcie jeszcze raz tą recenzję i lećcie do księgarni lub od razu ją zamówcie przez internet :D
Pozdrawiam
Kasia <3
Pamiętam, że kiedyś był bardzo duży szum wokół tej serii, ale prawdę powiedziawszy jakoś mnie do niej nie ciągnęło. I w sumie nie ciągnie w dalszym ciągu. Mimo Twojej pozytywnej recenzji jednak sobie odpuszczę. hehe można powiedzieć, że pozostaję wierna "Dotykowi Julii", który swoją drogą muszę przeczytać po raz drugi ;) Pozdrawiam :*
OdpowiedzUsuńhttp://czytanie-i-ogladanie.blogspot.com/
Moim zdaniem warto przeczytać i "Dotyk Julii" i "Dotyk" :)
UsuńSłyszałam o tej serii i mam ją w planach. Dotyku Julii jeszcze nie czytałam, więc nie mam do niej żadnych odniesień, chociaż sam tytuł wskazuje, że motyw przewodni jest taki sam. :)
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że uda ci się przeczytać obie serie :)
Usuń"Dotyk Julii" czytałam i darzę wielką sympatią, natomiast "Dotyk" mam w planach, bo sporo się już o nim nasłuchałam dobrego. Trochę mnie martwi, że to wydawnictwo Dreams, a ich książki zazwyczaj w moich oczach wypadają przeciętnie, ale jak kiedyś dorwę ten twór na promocji, to z przyjemnością zabiorę się do lektury :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Sherry
Mam nadzieję, że jednak ta książka, mimo, iż z wydawnictwo Dreams spodoba ci się :) Będę trzymać kciuki za jakieś szybkie promocje ;)
UsuńPozdrawiam,
Kasia
Ogromnie się cieszę, że ''Dotyk'' wywarł na tobie tak pozytywne wrażenie, bowiem zamierzam przeczytać tę książkę i wiele sobie po niej obiecuje. Już udało mi się ją nabyć, więc tylko aby znaleźć chwilę wolnego czasu.
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że szybciutko znajdziesz wolny czas, bo moim zdaniem warto przeczytać "Dotyk" :)
UsuńNie czytałam tej książki choć wiele razy mignęła mi przed oczami. Jakoś nigdy nie miałam ochoty po nią sięgnąć, ale może to zrobię. Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że moja recenzja zachęci cię do czytania :)
Usuń