Parę słów o książkach - blog z recenzjami książek // Instagram: @zmu_booklover |
Przy okazji recenzowania „Szczęśliwego połączenia” Emmy Mills obiecałam sobie, że sprawdzę jej kolejne książki. Dlatego też nie mogłam przejść obojętnie obok „Coś jakby magia”.
Autorka pisze lekko, z humorem i dobrym zarysowaniem postaci, których możemy ód pierwszych stron polubić. Na próżno tu szukać pędzącej akcji. To książka z gatunku: „usiądę z nią z herbatą i pyszną drożdżówką, i oddam się otulającej fabule”.
Wiecie jaki jest mój największy zarzut do tej historii? To, że przyszła do mnie zbyt późno! I w momencie czytania, ze względu na leki, nie mogłam przygryzać w trakcie słodkich bułek, których zapach dolatywał do mnie z kart książki.
Choć obawiałam się, że będąc starszą od Aurelii, nie poczuję się częścią grupy docelowej, to ani dojrzali bohaterowie, ani lekkie pióro pani Mills nie dały mi tego odczuć.
Tytuł oryginału: Somethin Close to Magic
Autorka: Emma Mills
Wydawnictwo: Must Read
Liczba stron: 400
Moja ocena: 8/10
Za egzemplarz dziękuję Wydawnictwu!
I Współpraca recenzencka z Wydawnictwem I
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Skoro jesteś już tutaj to naskrob dla mnie parę słów o recenzji/książce. Dziękuję ♥ Motywuje mnie to do dalszego pisania. :)