Parę słów o książkach - blog z recenzjami książek |
Babcia małej Anielki ma problem. Jej problemem jest Pan A., który powoli odbiera babcię rodzinie i za nic nie chce odejść. Dziewczynka decyduje się na pisanie listów do tajemniczego Pana A. w celu wykurzenia go z coraz smutniejszego domu.
Naprawdę nie wiem czy to zasługa dziecięcej narracji, czy też może tego co działo się w domu małej Anielki z jej babcią, rodzicami czy siostrą, ale czytając tę książkę popłakałam się i nie mogłam uspokoić. Historia okazała się być niesamowicie wzruszająca i przejmująca, przez co już na moment po rozpoczęciu polecałam ją m.in. kochanej Wiktorii, którą, mam nadzieję, ta książka poruszy tak jak mną.
Radzenie sobie z chorobą nigdy nie jest łatwe, szczególnie, gdy nie ma na nią leków i pozostaje bierne przyglądanie się jak ktoś kogo kochamy niedługo opuści nasz świat. Podwójnie bolesne wydało mi się to, że temu wszystkiemu przyglądało się dziecko, które często zbyt dobrze odgadywało emocje ukrywane przez pozostałych członków rodziny.
Choć książka skupia się na chorującej babci, to nie brakuje w niej humoru, związanego w dużej mierze z młodym wiekiem Anielki i przeinaczaniem przez nią sytuacji. Nie można jednak powiedzieć, że zachowywała się jedynie dziecinnie, bo niektóre wątki poruszane przez nią w listach były na tyle inteligentne i poruszające, że z tyłu głowy pojawiała się myśl, czy ona naprawdę jest tak młodą osóbką.
Autorka w "Listach do Pana A. Mieszka z nami Alzheimer" historię babci Anielki powiązała z własną mamą i tak samo jak ta mała dziewczynka musiała odnaleźć w sobie pokłady zrozumienia, by zrozumieć otaczającą ją sytuację. Ta nowość była więc dla niej autoterapią, która pozwoliła na posegregowanie własnych wartości.
Nie ukrywam, że historia skłoniła mnie do wielu refleksji i wylania masy łez, dlatego mam nadzieję, że zwrócicie uwagę na ten tytuł. Jest krótka, urozmaicona pięknym ilustracjami pani Ewy Beniak-Haremskiej, a przez to jeszcze mocniej ujmująca.
Tytuł oryginału: Listy do A. Mieszka z nami Alzheimer
Autorka: Anna Sakowicz
Wydawnictwo: Poradnia K
Liczba stron: 144
Moja ocena: 9/10
Ja nie przeczytam, ale bardzo ciekawa koncepcja i pomysł.
OdpowiedzUsuńRozumiem :)
Usuńintrygująca!
OdpowiedzUsuńZdecydowanie :)
UsuńAż się nie mogę doczekać, jak ją ujrzę!
OdpowiedzUsuńZa kilka godzin u ciebie będzie wraz ze mną! ❤
UsuńBardzo, bardzo dziękuję :)
OdpowiedzUsuń💕
Usuńsuper!!
OdpowiedzUsuń💖
Usuńciekawa :)
OdpowiedzUsuńZgadzam się :)
Usuń