Przeczytać tę książkę chciałam już od dawien dawna, jednak nigdy nie było ku temu okazji. Kiedy ostatnio znalazłam ją w bibliotece szkolnej wiedziałam, że mimo ogromu nauki nie uda mi się powstrzymać. Miałam co do niej spore oczekiwania, biorąc pod uwagę ogrom pozytywnych opinii i nie zawiodłam się. "Więzień labiryntu" miał swoje lepsze i gorsze momenty, jednak zostałam pozytywnie zaskoczona. Początkowo miałam problem z wciągnięciem się w akcję ze względu na zmienione w pewnym stopniu słownictwo i fabułę, która się zaczęła rozwijać dopiero po kilku rozdziałach. Udało mi się jednak to przetrawić, a później było tylko lepiej!
James Dashner ma ciekawe poczucie humoru i niesamowitą wyobraźnię. Stworzenie Strefy i całego labiryntu z pewnością wymagało dłuższego myślenia, jednak efekt jest świetny. Nie dziwi mnie fakt, że jego książki zostały tak szybko sfilmowane. Dashner potrafi pisać i robi to w sposób typowy dla młodzieży, co ułatwiało czytanie. Mam nadzieję, że w kolejnych książkach jego styl pisania i język mnie nie zawiodą, gdyż po sukcesie pierwszego tomu pokładam w nich wielkie nadzieje.
Nie jestem wielką fanką dystopii, jednak "Więzień labiryntu" zawiera to coś. Moim zdaniem spokojnie dorównuje Igrzyskom śmierci, czy Niezgodnej, do której jest ciągle porównywana, a nawet ta seria spodobała mi się jeszcze bardziej! Książka wywołała we mnie wiele emocji i podejrzewam, że kolejne tomy również będą obfitować w połączenia, o których mi się nie śniło. Autor trafił do mojego serca i skłonił mnie do refleksji na temat wysłania chłopców do Strefy. Co takiego się stało, że dzieci i nastolatkowie skazani zostali na pewną śmierć?
Mam już wypożyczoną drugą część i nie mogę się doczekać, aż się za nią zabiorę. Zostałam oczarowana i ciężko mi było cokolwiek wykrztusić po przerzuceniu ostatniej kartki. Mam nadzieję, ze udało mi się kogoś zachęcić do tej serii, a jeśli jesteście już po lekturze możecie mi dać znać, czy kolejne tomy są jeszcze lepsze. :P
Tytuł oryginału: The Maze Runner
Autor: James Dashner
Seria: Więzień labiryntu (#1)
Wydawnictwo: Papierowy Księżyc
Liczba stron: 422
Moja ocena: 8/10
Obejrzałam film, po czym stwierdziłam, że warto przeczytać tę serię. Pełna zapału zabrałam się za pierwszą część, ale nasza znajomość dość szybko się skończyła. Mam jakiś problem z tą książka, nie wiem dokładnie jaki, ale muszę kiedyś dać jej drugą szansę. :c
OdpowiedzUsuńDwie strony książek
Trzymam za to kciuki! <3
UsuńCzytałam, choć spodziewałam się chyba większego szału. Obecnie jeszcze nie zabrałam się za kolejne tomy,
OdpowiedzUsuńCzytałam i mimo, że pierwsza część nawet mi się podobała, to po kolejne jakoś mnie nie ciągnie niestety :/
OdpowiedzUsuńZabookowany świat Pauli
Mam za sobą wszystkie 5 książek z tego cyklu i uważam, że jest on naprawdę godny uwagi!
OdpowiedzUsuńCieszę się <3
Usuń