Emilia jest dwudziestoośmioletnią kobietą z plamami na przeszłości. Obecnie mieszka ze swoim narzeczonym, którego matka (głównie) planuje im ślub. Dziewczyna nie jest zbytnio przekonana do ślubu i wiązania reszty życia z Anatolem (tak to imię), a jej najlepsza przyjaciółka, Agnieszka, tylko ją utwierdza w obawach, bo sama go nie znosi i robi wszystko, żeby przekonać Emilię do zmiany decyzji o byciu w związku z nim.
Podczas podróży służbowej poznaje przystojnego Amerykana, który z miejsca zawraca jej w głowie. Los jednak znany jest z tego, że dla nikogo nie jest łaskawy, a dwoje kochanków co rusz natrafia na jakieś przeciwności i bariery. Czy uwolnione tajemnice odwrócą ich od siebie? Czy przeszłość upomni się o swoje i zmąci ich życia?
Główna bohaterka niezmiernie mnie irytowała. Ktoś coś powie nie tak lub zrobi coś inaczej ona w płacz i leci do domu/Polski/wszędzie. W literaturze pięknej takie rozhisteryzowane bohaterki są normą, ale i tak ciężko mi się byli do niej przekonać. Niejednokrotnie miałam ochotę nieco nią potelepać...mocno potelepać.
A Amerykana (wolę nie zdradzać jego imienia, gdyż mógłby to być pewnego rodzaju spojler) z kolei polubiłam, ale nie jakoś szczególnie. Był ciekawy i przyjemnie się o nim czytało i w pewnym sensie temperował moje pobudki do rzucenia książką, gdy na scenę wkraczała denerwująca Emilia.
Książka podobała mi się i przyjemnie się ją czytało pomijając kolejne płaczliwe momenty głównej bohaterki, tzn. te nieuzasadnione momenty. Autorka potrafi pisać i wie jak zatrzymać czytelnika przy swojej powieści, choć niektóre fragmenty były dla mnie początkowo niezrozumiałe, więc przed napisaniem recenzji przeczytałam ją ponownie i oczywiście wszystko się wyjaśniło.
Książkę polecam przede wszystkim kobietom, a w szczególności nastolatkom. Historia może się wydawać typowym romansidłem napisanym wedle utartego schematu: Szara Myszka poznaje Adonisa, zakochuje się w nim, żyją długo i szczęśliwie, ale zapewniam Was, że tak nie jest! Autorce na pewno uda się Was zaskoczyć, tak jak zrobiła to ze mną. ;)
Książkę polecam przede wszystkim kobietom, a w szczególności nastolatkom. Historia może się wydawać typowym romansidłem napisanym wedle utartego schematu: Szara Myszka poznaje Adonisa, zakochuje się w nim, żyją długo i szczęśliwie, ale zapewniam Was, że tak nie jest! Autorce na pewno uda się Was zaskoczyć, tak jak zrobiła to ze mną. ;)
Tytuł oryginału: Stalowe serce
Autor: Laven Rose
Seria: Stalowe serce (#1)
Wydawnictwo: Novae Res
Liczba stron: 484
Autor: Laven Rose
Seria: Stalowe serce (#1)
Wydawnictwo: Novae Res
Liczba stron: 484
Moja ocena: 8/10
Za książkę dziękuję Wydawnictwu Novae Res!
Jestem ciekawa co kryje ta historia, mimo wszystko zachęciłaś mnie ;)
OdpowiedzUsuńTaki był mój zamiar. ;)
UsuńNajgorzej jest, kiedy główny bohater denerwuje... Raczej więc po tę książkę nie sięgnę :D
OdpowiedzUsuńMÓJ BLOG - GALERIA KSIĄŻEK
Możliwe, że tylko mnie denerwuje, ale jednak. :p
Usuńtym razem się, nie skusze
OdpowiedzUsuńBardzo chciałabym aby mnie zaskoczyła. Bardzo!
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że się to uda! ;)
UsuńMasz dar przekonywania :DD
OdpowiedzUsuńJeszcze nie wiem czy przeczytam , ale są spore szanse na to ;))
Pozdrawiam słonko! :**
http://ksiazkiponadniebo.blogspot.com
A dziękuję. :P
UsuńCiekawie brzmi :D
OdpowiedzUsuń