PRZEDPREMIEROWO: 120. Czas beboka

Lata 50. ubiegłego wieku. Kilkuletni Adam mieszka wraz z rodzicami w Katowicach. Jego ojciec jest aktywny działacz partyjny, a matka zajmuje się domem i niejednokrotnie wzdycha za rodzinnym Nowym Sączem. Jednak chłopiec stara się wnieść ponad szarą codzienność i pomaga mu w tym stary kredens, który w czasie wojny służył za schron. Kredens oraz wyobraźnia chłopca zabiorą go daleko od codziennych zmartwień, ale czy na długo?


Autor starał nam się przybliżyć nie tylko Adasia i jego wyobraźnię, ale też codzienność jego rodziny oraz problemy z jakimi się borykali, przykładowo zdrady ojca chłopca. Nowa powojenna Polska przedstawiona przez pana Antoniusa nie jest podkoloryzowana, ale wręcz obdarta z jakichkolwiek kolorów i pozytywnych emocji.

Z jednej strony żal mi było Adasia, którego rodzice zapomnieli, że dziecko należy wychować nie tylko według programu, ale przede wszystkim z miłością. Chłopiec stara się to zastąpić różnorodnymi wymysłami i marzeniami, ale jestem pewna, że w głębi duszy brakuje mu tej miłości. Niejednokrotnie jednak, szczególnie na początku, wyobraźnia chłopca i jego przedstawianie różnych zdarzeń mąciły mi w głowie.

"Czas beboka" jest historią ciężką. Nie ma za zadania umilić nam wieczoru, ale przekazać bogatą treść, którą w sobie kryje. Książka mnie pozytywnie zaskoczyła i przyjemnie mi się ją czytało, lecz masa informacji, gwara śląska pomieszana z lekka z rosyjskim oraz różne style literackie troszkę to utrudniały. Jeśli ciekawi Was fabuła to książkę serdecznie polecam.

Tytuł oryginału: Czas beboka
Autor: R. A. Antonius
Wydawnictwo: MUZA SA
Liczba stron: 734

Moja ocena: 7/10

***

Książka bierze udział w wyzwaniach OkładkoweLove i Przeczytam tyle, ile mam wzrostu (+3,5cm)

Za książkę serdecznie dziękuję Wydawnictwu MUZA SA!
Premiera 22 kwietnia 2015, czyli już jutro!