Ariel jest nastolatką uczącą się w szkole z internatem. Wszystko było dobrze dopóki nie nadszedł dzień jej szesnastych urodzin. No może nie wszystko dobrze, bo inne uczennice miały ją za nic, ale o tym zaraz. W dniu urodzin dostała magiczny kamień, zaczyna mieć wizje dotyczące śmierci innych osób oraz zaczyna rozmawiać z krukiem. Wracając do jej życia towarzyskiego to praktycznie go nie ma, ponieważ oprócz jednej przyjaciółki nie ma nikogo. Inne dziewczyny wiedząc, że Ariel jest sierotą uważa się za lepsze od niej i nią gardzi. Oprócz tego wyróżnia się burzą rudych loków z jednym siwym pasmem oraz tym, że ciągle pakuje się w kłopoty albo to kłopoty do niej lecą? Whatever. Na dodatek jakby tego było mało z dnia na dzień dziewczyna odkrywa, że posiada moc i potrafi czarować...
Po pierwsze imię głównej bohaterki: Ariel. Nie wiem czemu, ale podczas czytania tej powieści czułam się jakbym czytała o jednej z moich ulubionych disneyowskich postaci. Nie wpływa to źle na książkę, czy coś, ale ciągle w głowie pojawiały mi się obrazy z rudą syrenką. Na domiar złego Ariel (książkowa) również ma rude włosy.
Książka tak naprawdę rozwija się za połową. Przynajmniej ja odniosłam takie wrażenie. Akcja jest, ale rozpędza się dopiero w tej drugiej części, a to, że książka jest dość opasła nie jest zbyt dobrym 'zabiegiem', bo ja początkowo strasznie się nudziłam. Przykładowa sytuacja: wróciłam ze szkoły, zrobiłam lekcje i usiadłam na fotelu z "Potomkiem", ponieważ korciło mnie, żeby to w końcu przeczytać i niestety po jakiś 100 stronach dałam spokój i wróciłam do nauki. Przykro mi, ponieważ jeśli mnie lepiej znacie, to wiecie, że zaczynam się uczyć, jeśli naprawdę nie mam nic do roboty.
Po pierwsze imię głównej bohaterki: Ariel. Nie wiem czemu, ale podczas czytania tej powieści czułam się jakbym czytała o jednej z moich ulubionych disneyowskich postaci. Nie wpływa to źle na książkę, czy coś, ale ciągle w głowie pojawiały mi się obrazy z rudą syrenką. Na domiar złego Ariel (książkowa) również ma rude włosy.
Książka tak naprawdę rozwija się za połową. Przynajmniej ja odniosłam takie wrażenie. Akcja jest, ale rozpędza się dopiero w tej drugiej części, a to, że książka jest dość opasła nie jest zbyt dobrym 'zabiegiem', bo ja początkowo strasznie się nudziłam. Przykładowa sytuacja: wróciłam ze szkoły, zrobiłam lekcje i usiadłam na fotelu z "Potomkiem", ponieważ korciło mnie, żeby to w końcu przeczytać i niestety po jakiś 100 stronach dałam spokój i wróciłam do nauki. Przykro mi, ponieważ jeśli mnie lepiej znacie, to wiecie, że zaczynam się uczyć, jeśli naprawdę nie mam nic do roboty.
Chciałam Was zachęcić do książki, bo pomimo powyższych defektów jest ciekawa, a wyszło jak wyszło. Historia Ariel mimo, iż wydaje się być pisana na utartym schemacie (sierota->magia->wielkie zmiany w życiu) jest na swój sposób oryginalna i miło mi się ją czytało i czekam na kolejne tomy.
Książka jest z pewnością kierowana do młodzieży. Nie tylko dlatego, że wskazują na to postacie, które są nastolatkami, bądź młodymi ludźmi, ale też styl pisania autorki. Temu właśnie nie mam nic do zarzucenia, bo autorka nie posługuje się jakimś trudnym językiem pokroju Sienkiewicza (
Z mojej strony książkę polecam, bo mi się podobała. Z resztę recenzję przeczytaliście w całości (mam nadzieję), więc co mi się podobało, a co nie macie wypisane. jednak to od Was zależy, czy książka Wam przypadnie do gustu, ponieważ komuś może się spodobać, a komuś nie, bo nie da się podpasować wszystkim).
Tytuł oryginału: Potomek
Autor: A. E. Olss
Seria: Kamienie Liry
Wydawnictwo: Novae Res
Liczba stron: 764
Seria: Kamienie Liry
Wydawnictwo: Novae Res
Liczba stron: 764
Moja ocena: 8/10
***
Książka bierze udział w wyzwaniach OkładkoweLove i Przeczytam tyle, ile mam wzrostu (+3,2cm)
Za książkę dziękuję wydawnictwu Novae Res!
Książka bierze udział w wyzwaniach OkładkoweLove i Przeczytam tyle, ile mam wzrostu (+3,2cm)
Za książkę dziękuję wydawnictwu Novae Res!
Może sięgnę, ale wydaje mi się, że nie dam jej tak wysokiej oceny jak Ty. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńhttp://zakurzone-stronice.blogspot.com/
Polecę więc mojej siostrze. To zdecydowanie jej klimaty.
OdpowiedzUsuń