Tytuł oryginału: Pat of Silver Brush
Autor: Lucy Maud Montgomery
Wydawnictwo: Nasza Księgarnia
Liczba stron: 283
Ocena: 7/10
Panią Montgomery chyba nie trzeba nikomu przedstawiać. Dzięki serii książek o rudowłosej Anii z Zielonego Wzgórza jest znana na całym świecie, tak jak np. Zielony. Skojarzyć ją możecie również z tytułu powieści, bo obie brzmią bardzo podobnie.
"Anię z Zielonego Wzgórza" mogłabym czytać (i czytałam!) miliony razy i po prostu jest tak dobrze napisane, że nigdy mi się nie znudzi, co jest nie lada wyczynem. Ostatnio w bibliotece natknęłam się na "Pat ze Srebrnego Gaju" i stwierdziłam, że może być równie dobra, więc postanowiłam dać jej szansę i się za nią zabrać.
Pat, właściwie Patrycja Gardiner to siedmioletnie dziecko, które wraz z płynącymi stronami rośnie, tak, że już pod koniec powieści ma 18 lat. Jest to nie lada wyczyn biorąc pod uwagę, że książka ma niecałe 300 stron, więc autorka omija pewne momenty, zapewne nieważne dla ogólnej historii.
Pat całe swoje życie spędziła na Wyspie Księcia Edwarda w Srebrnym Gaju, który kocha nad życie i to w każdym calu. Dziewczynka kocha całym serduszkiem każdy kwiatek, drzewo, kamyczek, kotka, pieska, każdego domownika...
Dziewczynka ma niezły charakterek, który zostaje wystawiony na ciężką próbę, kiedy spada na nią lawina zdarzeń takich jak pojawienie się Przylepki, choroba, pierwsza miłość...
Jednakże nie polubiłam jej za ten charakterek, no bo ludzie kto płacze, kiedy ojciec zgoli wąsy lub musi wyjechać do ciotki na kilka dni? Oczywiście fajną sprawą jest, że tak kocha wszystkich i wszystko, ale trochę za dużo płacze, jak na jedną książkę... Trochę denerwowało mnie również jej zachowanie wobec Hilarego, bo Pat nie uczyła się na błędach tylko popełniała cały czas te same.
Bardzo fajną postacią, ogólnie taką, którą polubiłam bardziej od Szkraba jest Judysia. Jest naprawdę cudowną osobą ze świetnym charakterkiem haha :) Moim zdaniem ma wielką wyobraźnię, bo żeby wymyślać takie bajki i aranżować takie rzeczy, jak np. z McGinty'm.
Hilary oczywiście jest bardzo bardzo kochany i jego nie mogłabym nie wymienić :) Biedactwo, że trafił na taką matkę, ale cóż... takie rzeczy też się zdarzają na świecie (nawet coraz częściej) i autorka wplatając ją do historii chciała nam chyba to uświadomić. Innymi problemami, tzn sprawami jakie autorka poruszyła w tej książce są sprawy śmierci, choroby, samotności, o czym warto wspomnieć.
Jak na książkę Montgomery "Pat..." wypadła dość dobrze, chociaż można by było poprawić parę rzeczy :) Słyszałam, że jest kolejny tom przygód Pat, który nosi tytuł bodajże "Pani na Srebrnym Gaju" i jestem pewna, że jak go gdzieś zobaczę, to zabiorę się za niego.
Moim zdaniem książka jest fajna, przyjemniej się ją czyta, szczególnie, kiedy już Pat dorośleje i zaczyna "mądrzej myśleć". Osobiście polecam Wam tą książkę i zachęcam do dzielenia się opiniami na jej temat.
Pozdrawiam,
Kasia
Ładnie to opisałaś. Kupiłam książkę na wyprzedaży, ale ciągle nie miałam okazji czytać. Serię o Ani uwielbiam :))
OdpowiedzUsuńDziękuję za miłe słowa :) Polecam tą książeczkę i mam nadzieję, że szybko znajdzie się czas na przeczytanie jej :)
UsuńJakiś czas temu czytałam inną książkę autorki ...jednak nie wiem czy skusze się na tę pozycję, jakoś z jej książeczek tylko Ania do mnie przemawia :)
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że jednak, kiedy znajdzie się troszkę czasu zabierzesz się za "Pat..." i spodoba ci się ona :)
UsuńJa mam właśnie tylko "Panią na Srebrnym Gaju" i chciałabym kiedyś przeczytać pierwszą część. Zachowanie Pat budzi moje mieszane uczucia, raz ją lubię, a raz mnie irytuje, ale za to Judysia jest nie do podrobienia ;)
OdpowiedzUsuńOjejku muszę zdobyć "Panią na Srebrnym Gaju" :) Mam nadzieję, że teraz jak wyjeżdżam, to znajdę ją gdzieś na wyprzedaży :)
UsuńWstyd i hańba, ale "Ani" chyba nie czytałam. "CHYBA" bo coś tam mi się kojarzy, ale nie jestem pewna do końca. W każdym razie, mam w planach ją wypożyczyć i sprawdzić czy rzeczywiście ją czytałam czy nie, bo naprawdę moja pamięć szwankuje. :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
Sherry
Wstyd i hańba, powiadasz? Grzechy zostaną ci wybaczone, jeśli w najbliższym czasie przeczytasz lub sobie przypomnisz :)
Usuń,,Ania..." jak i kolejne książki z serii bardzo podobały mi się w dzieciństwie i czytałam je z wielką przyjemnością. Tej książki nie miałam w rękach, co się musi zmienić!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
Oli z zaczytanablondynka.blogspot.com
"Ania..." faktycznie jest cudowna ♥ Mam nadzieję, że niedługo znajdzie się jakaś okazja/możliwość i przeczytasz również o perypetiach Pat Gardiner :)
UsuńPozdrawiam!
Kasia