Akurat tak wypadło, że przed Targami miałam wycieczkę do Krakowa, a tam Matras i Empik, więc nie mogło się obejść bez chociaż jednej książeczki. Tak wypadło, że jak tylko weszłam do Matrasa spojrzałam w jedną stronę i obok siebie stały: "Wina Gwen Frost" i "Papierowe miasta", więc chyba rozumiecie, że musiałam je kupić ;)
Na targach kupiłam całe mnóstwo książek, a cały stosik przedstawia się tak:
Zdjęcie wyszło troszkę rozmazane, bo niestety mój pokój, gdy je robiłam był zalany słońcem i tylko odrobinkę cienia udało mi się znaleźć. Pierwsze dwie książeczki z lewej strony (w/w) kupione zostały w Krakowie. Kolejne dwie to kolejne dwa tomy to Dotyku Julii, czyli "Sekret Julii" i "Dar Julii.
Oczywiście po zachwytach nad Gwiazd Naszych Wina na mojej półeczce nie mogło zabraknąć kolejnych książek autora, w tym "Szukając Alaski", która według niektórych recenzji (czytanych przeze mnie) jest jeszcze lepsza od GNW.
Ostatnią książką z tej części stosiku jest "Mechaniczna księżniczka", czyli ostatni tom trylogii Diabelskie maszyny. Mechanicznego księcia skończyłam w wielkim napięciu i zaskoczeniu, dlatego nie mogłam doczekać się momentu, w którym zabiorę się za kolejną część. Niestety ten moment jeszcze nie nadszedł, bo jestem w trakcie czytania "Rywalek", ale postaram się to szybko nadrobić.
(Znowu) zaczynając od góry pierwszą książką jest "Wilkołak. Dlaczego ja?", którą kupiłam z dwóch powodów: a) bardzo lubię książki o istotach paranormalnych + sprzedawczyni mnie zachęciła
b) tania cena (10zł). Mam nadzieję, że mi się spodoba i szybko postaram się zdobyć kolejne części.
Kolejna książka to "Przyrzeczeni", również została mi polecona przez przemiłą sprzedawczynię. Szczerze zachęcił mnie tytuł, może troszkę też okładka, ale jak chodzi o wampiry, to ja to muszę przeczytać, więc ten wampiry magnes najbardziej zadziałał :)
Pamiętacie Rudowłosą? Tak więc pomimo moich dość długich poszukiwań nie znalazłam kolejnego tomu, ani w bibliotece, ani w księgarni, więc kiedy tylko przeczytałam, że "Mag w czerni" to drugi tom i akurat go zobaczyłam, to nie mogłam już go wypuścić z rąk, póki go nie kupiłam ;)
"Wszechświaty"- znajomy tytuł, no nie? Wydawnictwo DREAMS już wydało kolejną część, a ja dopiero się "przemogłam" i kupiłam #1 tom. Jakoś tak wyszło, że przeczytałam fragment na książce, kolejny na siatce i już zaczęłam się zastanawiać, czy nie kupić, aż tu nagle przychodzi mój tato i pyta się czy to biorę, więc od razu pobiegłam do kasy :)
Jak już byłam przy stoisku Dreams'a, to zaczęłam się rozglądać za "Dotykiem", bo słyszałam mnóstwo recenzji (wszystkie pochlebne), a ostatnio jeszcze kuzynka zaczęła mi polecać, więc zdałam się na jej gust, który na szczęście mamy podobny :p Stojąc w kolejce do kasy pomyślałam, że skoro będę miała już pierwszy tom i (z pewnością) mi się spodoba, to czy nie lepiej kupić taniej tak od razu drugi? W taki oto sposób w moje posiadanie wpadła również "Toksyna".
Tak troszkę wyszło, że się rozpisałam na temat moich nowych zakupów, więc żeby cały tekst nie zanudził nikogo swoją ciągłością "wplotłam" tam różne zdjęcia moich zdobyczy Targowych w postaci ulotek, zakładek, katalogów, czy nawet biletów wstępu na Targi (mojego i taty). Jedną z najmilszych pamiątek, oprócz książek oczywiście jest mały terminarz z serii Paryski Szyk, który dostałam w prezencie od Wydawnictwa REBIS, za zakup "Maga w czerni".
Skoro w tytule posta jest wzmianka o Targach w Warszawie, to wypadałoby też w kilku słowach o nich wspomnieć. Szczerze mówiąc moje targi, a właściwie mój czas na nich trwał dość krótko, bo tylko ok. 2,5 h, ale z pewnością będę je miło wspominać. Do Warszawy, tak jak i do Krakowa wybrałam się z tatą, który pomógł mi się tam odnaleźć, bo inaczej bym się chyba zgubiła :p Do tego jeszcze doszedł problem, że w czwartek miałam wizytę u ortodonty i nie mogę zbytnio jeszcze mówić haha, więc nawet jakbym się zgubiła nie miałabym jak się kogoś zapytać o jakieś miejsce, czy prosić o pomoc :D
Autografów żadnych nie zdobyłam, bo chyba nie ma sensu brać ich od kogoś, jeśli nawet się jeszcze nie czytało żadnej książki i raczej nie ma jej (w najbliższym czasie). Również nie udało mi się spotkać żadnych innych blogerek, chyba się z nimi minęłam :/ No, ale bywa i tak, więc się nie martwię :p
Jak widzieliście trochę książek kupiłam, więc nie mogę być niezadowolona, tylko troszkę żałuję, że nie spotkałam "rodzinki" z blogosfery, oprócz Magdy, ale nasze spotkanie musiało się odbyć :D
Tak podsumowując to chyba wszystko co chciałam Wam przekazać. Jestem pewna, że nie zapomnę tych Targów, co więcej będę je bardzo miło wspominać. Mam nadzieję, że każdemu kto na nich był wydały się one równie cudowne.
Jak wrażenia po Targach? Spotkaliście innych blogerów? A może wcale nie pojechaliście (jak tak to dlaczego)?
Pozdrawiam,
Kasia <3
Kurde, ja też zamiarowałam jechać na te targi, ale po obejrzeniu listy wystawców stwierdziłam, że nie ma po co. Teraz żałuję, bo na kilka z tych książek, które kupiłaś, ja też polowałam:(
OdpowiedzUsuńhttp://aaha-aahaa.blogspot.com/
A jakie to książki? :)
UsuńTargi to świetne wydarzenie, cieszę się że Ci się podobało i przyznam, że byłam niewiele dłużej ;) Tymczasem, żeby wszystko dobrze obejrzeć potrzeba conajmniej 4 dni ;) Spotkałam kilka blogerek i miło wiedzieć jak wyglądają w rzeczywistości.
OdpowiedzUsuńMoże i krótkie te nasze Targi, ale jednak zapamiętamy je bardzo długo :p Cieszę się, że Tobie się one bardzo udały :)
UsuńGreena muszę przeczytać, a wizyty na targach zazdroszczę.
OdpowiedzUsuńJuż za kilka dni wychodzi 4 książka Greena- 19 razy Katherine ;)
Usuń