Parę słów o książkach - blog z recenzjami książek // Instagram: @zmu_booklover |
"Jakże łatwo było uciekać. Zdecydowanie łatwiej, aniżeli przyznawać się do własnych lęków."
Porywcza Aimil stchórzyła. W obliczu narastających uczuć do młodego diuka, Aimil postanowiła uciec do domu - do szkockiego Glamis. Niestety bliskość domu i rodziny, ani codzienne obowiązki nie są w stanie ukoić jej tęsknoty za angielskim diukiem.
Alistair z kolei nie zwykł łamać obietnice, więc zamiast pozostać w Anglii, wyrusza do Glamis, by zdobyć uznanie bliskich Aimil i oficjalnie poprosić o jej rękę. Nie spodziewa się jednak, jak wielką przeszkodę może stanowić jego angielska krew.
Po fenomenalnej pierwszej części nie spodziewałam się niczego innego, jak utrzymującej poziom kontynuacji, w której Aimil i Alistair wywalczą swoje szczęście. Autorka przygotowała jednak dla nas ponad 500 stron lektury pełnej zwrotów akcji, tajemnic i niedopowiedzeń, które oddalają naszą dwójkę od siebie i od wspólnego szczęścia.
"Czasami jest jednak wręcz wskazane, by pewne wydarzenia raz na zawsze pochłonął mrok historii"
Pani Adrianno, chcę więcej! Aimil, Alistair, Tearlach - oni wszyscy skradli moje serce i marzy mi się powrót do ich świata. Nawet jeśli byłyby to postaci poboczne w innej, nowej historii to proszę to przemyśleć.
"Każda kobieta - młoda, w kwiecie wieku, a także taka u schyłku swojego życia - była niepowtarzalnie, unikatowo piękna oraz wyjątkowa na swój własny sposób. Pozornie na pierwszy rzut oka były takie same - czyż niemalże wszystkie kwiaty nie miały liści, łodygi oraz płatków? - ale tak bardzo różne i wspaniałe w tej inności."
Lekkie pióro autorki, połączone z kwiecistym językiem i rozkoszną fabułą to przepis na murowany sukces. Mimo tego mam wrażenie, że premiera tej części (jak i pierwszej) przeszły bez echa. A wokół tylu fanów podobnej tematyki! Jeśli więc ukochaliście Bridgertonów, Outlandera i serię Obca Diany Gabaldon, a także kwieciste pióro Jane Austen - sprawdźcie proszę "Nuvole bianche". Autorka skupiła się tu na mnóstwie detali - od wystrojów przez piękne stroje czy historie krążące po Glamis. Czytając te opisy lawirowałam wewnętrznie między książkami Jane Austen i barwnymi opisami z Ani z Zielonego Wzgórza - pani Ratajczak udało się to wszystko skrzętnie połączyć w jedną, cudowną historię!
"Los bywał przewrotny. Splot wydarzeń, kilka przemyślanych i nieprzemyślanych decyzji, doprowadził ich do tego miejsca. Przecież byli tutaj, w środku nocy, w kuchni nawiedzionego Glamis. Ona, Szkotka, która uparcie powtarzała, że nie zamierza poślubić jakiegoś cholernego Anglika. I on, ten cholerny Anglik, który w ogóle nie zamierzał się żenić."
Tytuł oryginału: Nuvole bianche. Białe chmury. Tom 2
Autorka: Adrianna Ratajczak
Seria: Chmury (#2)
Wydawnictwo: Gorzka Czekolada (Media Rodzina)
Liczba stron: 544
Moja ocena: 8/10
Za egzemplarz dziękuję Wydawnictwu!
I Współpraca recenzencka z Wydawnictwem I
Na pewno przeczytam obydwie części.
OdpowiedzUsuń