Parę słów o książkach - blog z recenzjami książek Instagram: @zmu_booklover |
Quinn nie kocha nic bardziej, niż tworzenie listy. Bez list i bez jej notatnika z listami, nie ma Quinn. Nie chodzi tu jednak o zwyczajne listy zakupów czy to do (rzeczy do zrobienia), tylko o bardziej skomplikowane, jak lista rzeczy, których nie wypowie na głos, lista chłopców, których chciałaby pocałować, albo lista kłamstw, w jakich żyje. Dopóki ma dziennik jest bezpieczna.
Ryzykowna gra zaczyna się w momencie, gdy jej dziennik znika, a anonimowe konto na Instagramie publikuje jedną z jej list z zastrzeżeniem, że jeśli nie wykona czynności z listy - swoich największych lęków - to pojawią się kolejne, bardziej wstydliwe listy.
Znając wcześniejszą książkę autorki - "Wyznania rzekomo porządnej dziewczyny" - wiedziałam, że lektura "Czasami jestem morzem łez" również mnie nie zawiedzie. Autorka ma dar do opisywania trudnych historii w sposób na tyle przystępny, że z bohaterami można się utożsamiać już od pierwszych stron.
Quinn to dziewczyna, którą mogłam zrozumieć niemal w stu procentach. Jako człowiek-lista, planujący wszystko, nie wyobrażam sobie zostać pozbawioną kalendarza, a przecież nie spisuję w nim niemal wszystkich myśli, jak bohaterka tej książki. Jednak sam fakt odebrania mi moich zapisków, ważnych dla mnie z przeróżnych powodów, jest zatrważający, dlatego jestem w stanie sobie wyobrazić panikę, jaka narosła w głowie dziewczyny, gdy jej dziennik zniknął.
"Czasami jestem morzem łez" to historia o nastolatkach, którzy próbują sprostać życiowym oczekiwaniom stawianym przez bliskich, odnaleźć się w świecie młodych dorosłych, skończyć szkołę z dobrymi wynikami i pójść dalej - na dobre studia. To także historia o młodej dziewczynie, poddanej ogromnej presji, z którą radzi sobie w jedyny znany jej sposób - milczeniem i przelewaniem prawdziwych myśli na papier.
Autorka dostarcza czytelnikom pole do refleksji nad własnymi życiowymi wyborami. Dzięki niej odnalazłam część siebie w osobie Quinn, a jednocześnie, widząc jej działania z perspektywy, byłam w stanie zastanowić się nad własnymi poczynaniami.
Tytuł oryginału: Excuse Me Why I Ugly Cry
Autorka: Joya Goffney
Wydawnictwo: Must Read
Liczba stron: 368
Moja ocena: 8/10
Za egzemplarz dziękuję Wydawnictwu!
I Współpraca recenzencka z Wydawnictwem I
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Skoro jesteś już tutaj to naskrob dla mnie parę słów o recenzji/książce. Dziękuję ♥ Motywuje mnie to do dalszego pisania. :)