wtorek, 22 maja 2018

339. Sprzedawca marzeń


"Pozornie jest to opowieść o człowieku, który wyrzekł się wspaniałej kariery i majątku. W rzeczywistości to coś więcej. To opowieść o dążeniu pewnego człowieka do odkupienia win oraz o tym, co zrobił, gdy dostał szansę, aby zacząć życie od nowa."

W dzieciństwie Charles James nie otrzymał miłości. Siniaki, grzebanie w śmietnikach i łzy pamięta za to zbyt dobrze. Po ucieczce z domu jego życie zaczęło się układać - z ukochaną kobietą i ciekawą pracą. Jednak jako tylko lub aż człowiek nie wystarczało mu to do szczęścia, ponieważ zauważył, że praca u słynnego na wiele stanów mistrza sprzedaży może przynieść mu o wiele więcej zysków i pozorne szczęścia. Piął się po szczeblach kariery uznając otoczenie za pełnię szczęścia i nie zauważał, że jest to ułuda. Przynajmniej do dnia, w którym stracił wszystko co znał. Dopiero wtedy był w stanie dostrzec, że los daje mu szansę, której nie wolno zmarnować.

"Czasami najciemniejsze chwile naszej przeszłości wracają do nas w ludzkiej postaci."

Sprzedawca marzeń to moje trzecie spotkanie z piórem Evansa i trzeci raz, gdy się nie zawiodłam. Sposób przedstawiania historii bohaterów mnie zdecydowanie zauroczył. Autor jest bardzo spostrzegawczy i szczegółowo opisuje bohaterów, dzięki czemu jesteśmy w stanie nie tylko ich sobie wyobrazić, ale także postawić się na ich miejscu - tak też było w przypadku Charlesa. Jego historie z dzieciństwa, ale i te z chwil obecnych były przesycone szczegółami i drobnostkami, które jesteśmy w stanie zauważyć dopiero po zobaczeniu czegoś, więc za to należy się wielki szacunek autorowi. Jego postaci są tak dobrze skonstruowane, że nawet gdyby fabuła kulała, to wyciągną tę książkę. Na szczęście tym razem fabule nic nie można zarzucić.

Bardzo ciekawe było rozpoczęcie historii od tak naprawdę jej końca. Prolog jednocześnie mógłby zostać epilogiem, ponieważ to tu znalazł punkt zwrotny w życiu Charlesa, ale także opis jego historii i zapowiedź tego, co poznamy na dalszych stronach. Evans przez lata pisania wyrobił sobie pewien specyficzny i wyjątkowy sposób opisywania historii, za który tak go lubię. Jeśli jeszcze nie mieliście okazji poznać jego pióra to zachęcam do tego, chociaż do kilku stron, aby zrozumieć o co dokładnie mi chodzi.

"Studnia, z której czerpiemy łaski, jest pełna tylko wtedy, gdy dzielimy się nią z innymi."

Sprzedawca marzeń jest nie tylko historią o trudnym dzieciństwie Charlesa Jamesa i wspinaniu się po szczeblach kariery. Autor wplótł w fabułę wiele lekcji, głównie odnoszących się do poszukiwania własnego szczęścia, a także ustępowania z wyścigu szczurów, który nie zawsze może być korzystny. Evans poruszył także kwestie tolerancji i Boga. Jest to także historia o odkupieniu win - tych mniejszych i tych, które leżą na sercu przez całe życie.Każda z jego książek niesie za sobą przesłanie, jednak ta zdecydowanie porusza najważniejsze.

"To, czego się kurczowo trzymamy, ściga nas na dno przepaści. Jesteśmy najsilniejsi, gdy nie mamy nic do stracenia."

Tę książkę można traktować jako przestrogę, jako morał, ale i przypomnienie, że szczęście nie zawsze pokrywa się z pieniędzmi i sławą, a miłość nie zawsze skojarzyć można z pełnym domem. James jest postacią zagubioną, co widać jeszcze lepiej, gdy osiąga coraz to większe sukcesy w pracy. Dzięki jego zagubieniu, życiu pełnemu wzlotów i upadków, chwil szczęścia i smutku, bardzo łatwo można się utożsamić, szczególnie, że nie znam osoby, która znałaby dokładnie plan przypisany do jej życia.

Nie mogę się doczekać kolejnych tomów serii, ponieważ mam nadzieję, że historia Jamesa zostanie jeszcze bardziej rozwinięta, szczególnie biorąc pod uwagę stan w jakim znajduje się w prologu i ostatnim rozdziale. Liczę na to, że znajdzie się tam jeszcze więcej morałów i porad życiowych od autora, do których z wielką chęcią będę się stosować.

"Są ludzie, którzy z ochotą wepchnęliby was do piekła, głosząc, że was przed nim ratują."

Nie wiem czy udało mi się zachęcić Was do poznania tej historii, ponieważ ciężko jest wymieniać wszystkie zalety bez zdradzania fabuły. Muszę poprzestać na tym, że historia opiera się głównie na wierze - w Boga, w siebie, w miłość, ale i na poszukiwaniu szczęścia, które choć banalnie brzmiące wcale nie jest tak proste.

Tytuł oryginału: The Broken Road
Autor: Richard Paul Evans
Seria: Opowieści sprzedawcy marzeń (#1)
Wydawnictwo: Znak Literanova
Liczba stron: 320
Moja ocena: 8/10
Za książkę serdecznie dziękuję Wydawcy!

10 komentarzy:

  1. A powiem Ci, że udało :) będę musiała sięgnąć po tę historię :)

    Pozdrawiam,
    Książkowa Przystań

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie czytałam jeszcze nic tego autora :( będę musiała to zmienić!! :)

    OdpowiedzUsuń
  3. A ja jeszcze nic nie czytałam tego autora :D
    http://whothatgirl.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  4. I ja się zainteresowałem tę książką, recenzja genialna !

    OdpowiedzUsuń
  5. Słyszałam trochę o autorze, teraz czuję się zmotywowana do sięgnięcia po jego powieść! ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Słyszałam trochę o autorze, teraz czuję się zmotywowana do sięgnięcia po jego powieść! ;)

    OdpowiedzUsuń

Skoro jesteś już tutaj to naskrob dla mnie parę słów o recenzji/książce. Dziękuję ♥ Motywuje mnie to do dalszego pisania. :)



Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...