sobota, 26 maja 2018

340. Śmierć w Chateau Bremont


W zabytkowej miejscowości Aix-en-Provence we Francji szlachcic Etienne de Bremont wypada z okna i ginie. Mimo powszechnego uznania śmierci za przypadkową sędzia Antoine Verlaque postanawia zbadać okoliczności tej tragedii wraz ze swoją dawną miłością, panią profesor prawa - Marine Bonnet.


Dotychczas we Francji nie byłam, jednak M.L. Longworth opisała ją tak pięknie, że najchętniej od razu wskoczyłabym w samolot i znalazła się w Aix. Miejscowość podana jest Czytelnikom na tacy wraz z dużą liczbą szczegółów, wina i oliwek. Niestety odniosłam wrażenie, że pięknym krajobrazem i zapewne pysznym jedzeniem autorka chciała odwrócić uwagę Czytelnika od niespecjalnie dobrze skonstruowanych postaci. I Verlaque i Bonnet mają wyraźnie zarysowane charaktery, jednak ich emocje są niewyczuwalne, mimo tego, co kiedyś ich łączyło. Z trudem przychodziło zrozumienie ich, a co dopiero polubienie, bowiem Antoine Verlaque to postać, którą na wstępie albo się uwielbia albo nienawidzi. Ma swoje zasady i kurczowo się ich trzyma, więc życie z nim mogłoby być bardzo ciężkie.

Z opisu książki wyczytać można, że Śmierć w Chateau Bremont jest kryminałem, z czym niekoniecznie się zgadzam. Historia Verlaque'a i Bonnet przypomina bardziej powieść detektywistyczną, choć nie na miarę Sherlocka Holmesa. Bohaterowie krążą wokół śmierci Etienne'a, poszukują jego rodziny i co rusz odkrywają nowe motywy, nowe problemy i nowe historie.

Ważnym elementem jest to, że nie przewidziałam zakończenia książki. Moje myśli podążyły w zupełnie innym kierunku, jednak zaskoczenie było ciekawe i dopracowane, nic nie wzięło się tam z przypadku i wszystko było uzasadnione. Czytając Śmierć w Chateau Bremont należy pamiętać, że nie wszystko jest czarne i białe, a nie każdy taki, jaki się wydaje. Była to dobra książka i choć ubolewam nad postaciami, to liczę, że autorka poprawi to w drugim tomie, który premierę ma już w czerwcu!

Tytuł oryginału: Death at the Chateau Bremont
Autorka: M.L. Longworth
Wydawnictwo: Smak słowa
Seria: Verlaque i Bonnet (#1)
Liczba stron: 320
Moja ocena: 8/10
Za książkę serdecznie dziękuję Wydawnictwu!

2 komentarze:

Skoro jesteś już tutaj to naskrob dla mnie parę słów o recenzji/książce. Dziękuję ♥ Motywuje mnie to do dalszego pisania. :)



Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...