- Chyba miałaś na myśli wypierdka? - zapytał z rozbawieniem.
- Nie. - powiedziałam, tym razem głośniej. - Właśnie wypierdupka. Dupowatego wypierdka, dupka koronnego, ukoronowanie intelektualnej wypierdkowatości."
Mara budzi się w szpitalu i nie pamięta zupełnie niczego. Nie wie co się stało, zanim się znalazła w szpitalu, ani gdzie są jej przyjaciele. Jest w wielkim szoku, gdy dowiaduje się o śmierci koleżanki, przyjaciółki i swojego chłopaka, którzy przebywali z nią w noc, gdy zmarli. Całe miasto jest zaszokowane tym, że przeżyła i snuje najróżniejsze scenariusze, nieczęsto oczerniające i obrażające ją. Mara w końcu ma tego dość i prosi rodzinę o przeprowadzkę.
Pierwszy dzień w nowej szkole okazuje się być bardzo ciężkim przeżyciem, chociaż dziewczynie udaje się zaprzyjaźnić z Jamie'm. Niestety wciąż dręczą ją halucynacje, które coraz częściej stają się być bardzo bliskie rzeczywistości...
Niewątpliwie największą zaletą książki lub jedną z największych jest klimat. Tajemniczy i owiany nutką grozy, a jednocześnie wywołujący skrajne emocje - od wzruszenia po śmiech. Pani Hodkin zadbała o to, abyśmy poznawali tajemnicę kawałek po kawałku i kiedy sądzimy, że nie wydarzy się nic ważnego w ciągu najbliższych stron to raz dwa okazuje się, że zostaliśmy zaatakowani bombą emocjonalną.
Tej książki nie da się otworzyć i zamknąć przed skończeniem ostatniej strony. Po prostu nie da. Historia wciąga od pierwszych stron, a za czasem ujawniane informacje na temat przeszłości lub pewne zjawiska nadprzyrodzone tylko wzmagają fascynację książką.
"Balansowałam na krawędzi koszmaru i pamięci, niezdolna rozstrzygnąć co jest czym..."
Michelle Hodkin napisała książkę w 100% odzwierciedlającą opis umysłu osoby chorej psychicznie.
Często ciężko nam, jak również samej głównej bohaterce, jest odróżnić rzeczywistość od halucynacji i różnych 'podpowiedzi' chorego umysłu. Zacierająca się powoli linia podzielająca to powiększa ekscytację i ciekawość podczas czytania.
"- O Boże, prześladujesz mnie jak zaraza! – warknęłam.
- Kunsztownie wymyślona, koronkowo subtelna i totalnie epicka alegoria dysonansu poznawczego – orzekł. – Cóż, dzięki. To jeden z najbardziej wyszukanych komplementów, jakie usłyszałem.”
Niewątpliwie napisanie, że książka mi się nie spodobała byłoby kłamstwem. Dzieło pani Hodkin zaliczam właśnie do moich ulubionych pozycji i wyczekuję możliwości zapoznania się z kolejną częścią. Żałuję, że przeczytałam ją tak szybko i nie mogę poznać jej jeszcze raz, pierwszy raz. Byłoby to naprawdę cudowne przeżycie, którego Wam życzę. Jeśli nie pokochacie Mary Dyer. Tajemnicy za klimat, czy choćby styl pisania Autorki to z pewnością swoje zrobi okładka. ;)
Tytuł oryginału: The Unbecoming of Mara Dyer
Autorka: Michelle Hodkin
Seria: Mara Dyer (#1)
Wydawnictwo: YA!
Liczba stron: 412
Moja ocena: 9/10
Pierwszy tom okropnie mi się nie spodobał, ale zaryzykowałam i sięgnęłam po drugi - nie żałuję, bo był o wiele, wiele lepszy! :)
OdpowiedzUsuńJeśli naprawdę tak fajny to muszę sięgnąć jak najszybciej! :)
UsuńChcę to przeczytać! :)
OdpowiedzUsuńJeśli nie znajdziesz w księgarni i bibliotece to przeczytaj na wattpadzie, bo wiem, że jest. :)
UsuńOkładka na plus. Klimat jeszcze większy plus. Sama historia to już w ogóle rewelacja :D
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że kolejny tom będzie jeszcze lepszy! :)
UsuńKolejna osoba, która zachwala! Chyba faktycznie muszę sięgnąć, żeby zobaczyć, co w niej takiego jest :')
OdpowiedzUsuńWypadałoby :D
UsuńDruga część jest jeszcze lepsza!
OdpowiedzUsuńNaprawdę? To świetnie! <3
UsuńPo pierwszym tomie nie podchodziłam do serii tak optymistycznie, jak Ty, ale gdy mam za sobą całość, mogę śmiało powiedzieć, że to jedna z moich ulubionych młodzieżówek. :) Klimat, pomysł i spójność postaci bardzo mi się podobają, poza tym te książki naprawdę wywołują emocje.
OdpowiedzUsuńWobec tego nie mogę się doczekać drugiego tomu. ;)
UsuńJest mi naprawdę źle z tym, że jeszcze nie czytałam tej powieści. Mam wrażenie, że omija mnie coś niezwykle ważnego.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
Po Książkach Mam Kaca