Diana i Penelopa to dwie świeżo upieczone prawniczki, a zarazem przyjaciółki, zaczynające pracę w wymarzonej kancelarii. Obie starają się zrealizować własne, próżne cele nie patrząc na nikogo. Dla Diany najważniejsza jest praca i choć jest mężatką i ma dwójkę wspaniałych dzieci to nie zajmują oni pierwszego miejsca w jej sercu. Penelopa z kolei nie dąży do założenia rodziny, choć mężczyźni w dużej mierze ją interesują. Kobieta robi wszystko by nigdy nie zasypiać sama i często bywa, że partnerów zmienia co noc.
Choć fabuła sama w sobie nie jest nudna to autorka mocno utrudniła jej zapoznanie, ponieważ nie ułożyła historii chronologicznie. Częste przeskoki w czasie mnie irytowały i dezorientowały, więc nie jestem pewna, czy jeszcze wrócę do "Próżnej".
Postacie w książce są rozmyte. Książkę przeczytałam stosunkowo niedawno, ale przed napisaniem tej recenzji musiałam ponownie się z nią zapoznać, ponieważ jedyne postacie, które zapamiętałam to dwie główne bohaterki. Reszcie bohaterów niestety brakuje tego czegoś, co sprawiłoby, że zostaliby w pamięci czytelnika na dłużej.
Na początku książki dowiadujemy się, że dwie prawniczki się przyjaźnią i gdyby nie to, to sama bym się tego nie domyśliła. W ich przyjaźni brakuje mi szczerości i zaufania, co powinno być podstawami! Da się zrozumieć, że rzadko mają okazję się spotkać z powodu pracy, ale wystarczyłoby kilka minut rozmowy raz na dwa-trzy dni, a tu nawet tego brakuje.
Jeśli chcecie przeczytać książkę o dążeniu do celu za wszelką cenę i poszukiwaniu szczęścia oraz poobracać się w świecie prawniczym to serdecznie zachęcam. Niestety mnie ta książka nie wciągnęła, wręcz nudziła.
Tytuł oryginału: Próżna
Autor: Sylwia Zientek
Wydawnictwo: Muza
Liczba stron: 384
Moja ocena: 6/10
Za możliwość przeczytania książki dziękuję Wydawnictwu!
Za możliwość przeczytania książki dziękuję Wydawnictwu!
Mam tę książkę na półce, ale jeszcze jej nie czytałam. Jestem ciekawa, czy mnie też znudzi.
OdpowiedzUsuńSzkoda, że taka troszkę z niewykorzystanym potencjałem:(
OdpowiedzUsuńNiestety książka do najlepszych nie należy. Strasznie się męczyłam podczas jej czytania.
OdpowiedzUsuńOj, widząc samą recenzję jak i komentarze, również jestem na nie.
OdpowiedzUsuńOj, to chyba sobie odpuszczę.
OdpowiedzUsuńZdecydowanie sobie odpuszczę.
OdpowiedzUsuńLubię książkowe przeskoki w czasie, ale nie lubię, kiedy przez to książka jest niezrozumiała :(
OdpowiedzUsuńMoim powołaniem nigdy nie było prawo, więc już na wstępie do mnie nie trafia. Przeskoki czasowe zwykle mi nie przeszkadzają, ale tu ich się obawiam.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
PS. Zapraszam do siebie na konkurs z "Fangirl".
Bardzo ciekawi mnie pomysł na tę książkę, ale trochę obawiam się przeskoków czasowych. Na szczęście już niebawem będę ją czytała, więc dowiem się, czy będzie to dla mnie duży problem. :)
OdpowiedzUsuń