Patrząc od góry pierwsze miejsce zajmuje w ostatnim czasie bardzo popularna książka, właściwie dziennik, który KONIECZNIE! trzeba podrzeć, oblać, pogryźć, jednym słowem zniszczyć. Mowa oczywiście o Zniszcz ten dziennik- Keri Smith. Książka pobudza 'czytelników' do kreatywnego niszczenia i dekorowania i rozwija wyobraźnię.
Najnowszą książką Veronicki Roth wydaną w Polsce jest Cztery, czyli dodatek do serii Niezgodna, którego akcja toczy się jeszcze zanim Tris i Tobias poznają się w pierwszym tomie, a konkretniej dwa lata wcześniej. Książka w niższej cenie do nabycia w Biedronce.
Love, Rosie to film, o którym w ostatnim czasie jest bardzo głośno. Jednak ja zamiast odliczać dni do jego premiery odliczałam pieniążki w portfelu, aby jeszcze przed jego obejrzeniem przeczytać książkę. Tak się stało, że w czasie mojej wycieczki w drodze powrotnej wstąpiliśmy do galerii Felicity w Lublinie, gdzie jest empik i gdzie oczywiście kupiłam tą książkę.
W śnieżną noc jest to książka, a właściwie zbiór trzech opowiadań powiązanych ze sobą bohaterami i miejscami. Jednym z autorów jest mój absolutny Guru, czyli John Green, więc nie było opcji, żeby książka do mnie nie trafiła. Ja swoją kupiłam w jednym z hipermarketów, ale widziałam, że tak jak Cztery jest dostępna w Biedronce w promocyjnej cenie.
Bóg nigdy nie mruga. 50 lekcji na trudniejsze chwile w życiu to debiut literacki Reginy Brett, która po napisaniu tej książki postanowiła kontynuować serię "50 lekcji" w publikacjach "Jesteś cudem" i "Bóg zawsze znajdzie ci pracę". Pierwszą jej książką jaka do mnie trafiła było "Jesteś cudem" i po jej przeczytaniu w głowie miałam zakodowane, żeby jak najszybciej skompletować kolejne książki, bo zawróciła mi w głowie i natchnęła do pozytywnego działania.
Ostatnie dwie książki kupiłam w moim mieście w jednym z second handów. Skusiła mnie ich tania cena (jedynie 4zł za sztukę) i to, że wydają się być napisane prostym językiem, a ja w ramach ulepszania mojego angielskiego chcę zacząć czytać po angielsku, więc powinny na początek nadawać się idealnie. Ich tytuły to: Anybody Out There i The Thread.
I tak prezentuje się cały stosik. Czytaliście? (Nie)Polecacie? Piszcie!
Polecam Love Rosie i oczywiście W śnieżną noc - bardzo dobre książki :)
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że będą tak dobre, jak wszyscy twierdzą. ;)
Usuń"Love, Rosie" i książka, i film, już za mną. Reszta dopiero przede mną. Jeszcze nie mogę się przemóc do czegoś po angielsku. Jak znajdę taką okazję jak Ty, nie będę się długo wahać. "Zniszcz ten dziennik" nie porywa mnie i jestem do niego zniechęcona, ale jestem ciekawa, jakie będą Twoje wrażenia po "przeczytaniu" go.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam. :)
Do tego czytania po angielsku zabieram się już któryś raz, początkowo to była seria Szeptem w oryginale, jak i Dary Anioła, ale jakoś szybko to porzuciłam. Mam nadzieję, że tym razem przekonam się już całkowicie do czytania w innym języku i będę to robić coraz częściej.
UsuńA mnie właśnie szał na "Zniszcz ten dziennik" porwał, choć niektóre zadania (np. zbieranie martwych robaków) mnie nie przekonują, a właściwie odrzucają.
Pozdrawiam. :)
"W śnieżną noc" również musiałam przeczytać przez to, że autorem jednego z opowiadań jest John Green. Nie zawiodłam się, bardzo mi się opowiadania podobały :)
OdpowiedzUsuńCiekawi mnie bardzo "Love Rosie", czekam na Twoje wrażenia po lekturze tej powieści.
Życzę miłego czytania!
Mam nadzieję, że i ja się nie zawiodę na "W śnieżną noc". :)
UsuńA co do "Love, Rosie" to zamierzam się niedługo zabrać, więc wydaje mi się, że gdzieś w pierwszej połowie stycznia recenzja powinna się ukazać, bo jak na razie mam kilka innych w planach. ;)
Dziękuję i pozdrawiam. :)
stosik! u mnie też świąteczne zbiory na blogu :)
OdpowiedzUsuńmiło popatrzeć na Twoje cuda :) Love Rosie mam i Cztery też mam (wciąż nieczytane), podebrałabym Ci za to W śnieżną noc :)
Zaraz zajrzę! ;)
UsuńA teraz a sio a sio bo po łapkach. :D Zabrać mi książkę? Nigdy w życiu. ;D
Mam Dziennik, Cztery i W śnieżną noc, a Love Rosie bardzo, bardzo chcę! :) Miłej lektury!
OdpowiedzUsuńI jak podoba ci się Cztery i W śnieżną noc? ;)
UsuńDziękuję!
Czytałam jedynie ,,W śnieżną noc". Na stosiku mam jeszcze ,,Love, Rosie", mam nadzieję, że mi się spodoba :)
OdpowiedzUsuńI jak W śnieżną noc? ;)
UsuńZazdroszczę "Love, Rosie", a co do dziennika to muszę przyznać, że jakoś mnie nie powala sam pomysł... zniszczyć książkę? Nigdy! ;)
OdpowiedzUsuńNa początku też byłam do dziennika sceptycznie nastawiona, bo pierwszym zadaniem było wygięcie grzbietu, a to jest najgorsze co można zrobić książce. Jednak po jakimś czasie kiedy moi znajomi też zrobili to i wiele innych zadań jakoś się przekonałam i ani się obejrzałam jak wyginałam grzbiet, za co sama kiedyś strasznie się denerwowałam, np. na mamę, jeśli źle książkę położyła. :D
UsuńNo, no cudny stosik :)
OdpowiedzUsuńA dziękuję dziękuję. :D
UsuńNajbardziej zazdroszczę CI "Zniszcz ten dziennik" i czekam na efekty destrukcji :)
OdpowiedzUsuńNie wiem, czy robić o tym osobny post, ale moja destrukcja na pewno będzie pokazana na instagramie: http://instagram.com/love_suffering_victory
Usuń"Love Rosie" będę właśnie czytać. Życzę miłej lektury!
OdpowiedzUsuńI wzajemnie! :) Czekam na opinię ;)
Usuń,,Love, Rosie" niedawno przeczytałam i mam pozytywne odczucia z lektury :).
OdpowiedzUsuńKolejna pozytywna opinia to znak z nieba, że muszę w końcu to przeczytać! :D
UsuńJa czytałam " Książę i Gwardzista" a " Love, Rosie" mam zamiar kupić :)
OdpowiedzUsuńhttp://jadgusia.blogspot.com/
I jak ci się podobała "Książę i Gwardzista"? Moim zdaniem wyszła naprawę fajnie. :) A "Love, Rosie" gorąco polecam! ♥
Usuń