Autorka przenosi nas do roku 2025, w którym nie istnieje Unia Europejska, każdy kraj dba wyłącznie o siebie, a Polskę od Rosji oddziela pas spalonej ziemi w przeszłości zwanej Ukrainą. Główna bohaterka, Gloria, po śmierci rodziców w wieku siedmiu lat przeprowadza się do ciotki, do Paryża. Po kilku latach poznaje Asłana Zuradowa, który pomaga jej przetrwać w pełnym konfliktów mieście, ale także wciąga ją w towarzystwo ludzi walczących próbujących zdobyć władzę.
Nie jest to moje pierwsze spotkanie z dystopią, jednak wydaje mi się, że w najbliższym czasie po kolejną nie sięgnę. Nie jest to najchętniej czytany przeze mnie gatunek, jednak od czasu do czasu lubię się zagłębić w taką tematykę.
Monika Błądek miała naprawdę ciekawy pomysł na fabułę i to trzeba jej przyznać. Wizja zrujnowanego świata pełnego przemocy (jeszcze większej i jeszcze bardziej okazywanej niż w ówczesnych czasach, przynajmniej w Polsce) została świetnie rozwinięta i liczę na kolejne tomy, jednak znalazło się też kilka wad. Główna bohaterka mimo swoich siedemnastu lat zachowuje się często nierozważnie i infantylnie (a pisze o tym rok młodsza dziewczyna). Co chwilę się w kimś zakochuje, tego chce oczarować, ten ma być zazdrosny, a tamten ma na nią zacząć zwracać uwagę... Niejednokrotnie to irytowało i doprowadzało do zamknięcia przeze mnie książki, czasem na czas dłuższy niż kilka godzin.
Kolejnym mankamentem jest zawarcie w książce zbyt wielu wątków. Widać, że autorka potrafi ciekawie pisać i to się ceni, jednak wprowadzenie zbyt wielu historii może rozkojarzyć każdego. Mam nadzieję, że w kolejnych książkach tego uniknie i będzie się je czytało szybko i przyjemnie bez zachodzenia się w głowę czy czasem nie wypadło mi kilka stron ze środka.
Oprócz wad historia posiada także i zalety. Jedną z nich są świetnie wykreowani bohaterowie...drugoplanowi. Jak główna bohaterka mnie denerwowała i to praktycznie od samego początku, tak z chęcią przeczytałabym książkę z punktu widzenia Asłana, czy Igora! Są to mocne i wyraziste postacie, posiadające wyraziste charakterki, z którymi wolelibyśmy się raczej spotkać jedynie na kartach historii.
"Gloria" jest książką, która z pewnością zyska wielu fanów i sama zachęcam do jej poznania. Niestety mi nie całkiem przypadła do gustu, ale mam w planach przeczytanie kolejnych tomów, kiedy już takowe się ukażą.
Tytuł oryginału: Gloria
Autorka: Monika Błądek
Seria: Sprawiedliwi (#1)
Wydawnictwo: Akurat
Liczba stron: 480
Moja ocena: 7/10
Za egzemplarz dziękuję Wydawnictwu!
Z jednej strony dobrze, że autor ma dużo pomysłów, gorzej jak chce wszystkie włożyć do jednej książki :)
OdpowiedzUsuńTe niepotrzebnie rozpoczęte wątki mogłyby spokojnie starczyć na inną książkę, ale cóż :)
UsuńKurczę, pomysł faktycznie wygląda na ciekawy i pewnie byłabym w stanie przymknąć oko na to nagromadzenie niepotrzebnie wielu wątków, ale takie zachowanie głównej bohaterki chyba będzie dla mnie nie do przejścia. Po prostu nie trawię infantylnych dziewczynek, które zamiast skupić się na ważnych rzeczach, myślą jedynie o chłopakach, zwłaszcza w postapokaliptycznym świecie.
OdpowiedzUsuńBooks by Geek Girl
Książka raczej nie dla mnie. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuń