240. Piętno Midasa

Jakub Rojalski to przystojny fotograf, który jak każdy ukrywa wewnątrz swe mroczne tajemnice. Żyje sam i to mu odpowiada, przynajmniej dopóki na przyjęciu weselnym nie poznaje inspektor Linde, która zawróci mu w głowie. Kobieta jest przemęczona i zabiega, a Midas, którego ściga wciąż uśmierca kolejne ofiary nie pozostawiając po sobie żadnych śladów...
W ostatnim czasie ze względu na ilości nauki, jakimi zostałam obrzucona czytam niewiele. Sierpień był zły, ale prawdopodobnie pod tym względem wrzesień będzie jeszcze gorszy, niestety. Mimo wszystko udało mi się znaleźć czas na "Piętno Midasa" i bardzo się cieszę z tego powodu, gdyż historia mnie zauroczyła. Gdyby nie zakończenia - są dwa, akuratne, wpasowujące się w każdy gust- ta książka byłaby idealna.

Jest to moje pierwsze spotkanie z autorką, choć jestem przekonana, że nie ostatnie. Agnieszka Lingas-Łoniewska operuje fabułą w taki sposób, iż w jednej chwili czytelnik odczuwa silną nienawiść i złość, a zaraz potem uśmiecha się pod nosem i czuje radość z powodu kolejnych wydarzeń.

"Piętno Midasa" jest książką, w której toniesz już po pierwszych stronach i nawet zamknięcie jej po przeczytaniu ostatniej strony nie pozwala ci na wypłynięcie. Ta historia zmusiła mnie do wielu refleksji na tematy związane z życiem codziennym i wydaje mi się, że jest odpowiednia do przeczytania przez każdego nastolatka, czy dorosłego. Musimy jednak pamiętać, że świat to nie tylko czarny i biały, a ludzie nie są tymi, za których się podają.

Serdecznie polecam tę książkę, nie tylko jako odskocznię od świata rzeczywistego, ale po to, by przemyśleć kilka spraw. Karma czuwa i prędzej, czy później upomni się o swoje, więc lepiej przemyśleć to, czy przypadkiem chowane przez nas tzw. trupy w szafie nie obrócą się kiedyś przeciwko nam.
Historia mną zawładnęła i mam nadzieję, że to samo zrobi z Wami!


Tytuł oryginału: Piętno Midasa
Autorka: Agnieszka Lingas-Łoniewska
Wydawnictwo: Novae Res
Liczba stron: 355

Moja ocena: +8/10

Za egzemplarz dziękuję Wydawnictwu!