Autor: Jennifer L. Armentrout
Tom: 1
Seria: Lux
Wydawnictwo: FILIA
Liczba stron: 442
"Uśmiechnęłam się idąc do biblioteki. Zniknęły myśli o bliźniakach, kiedy weszłam do środka i ujrzałam rzędy książek. Książki były konieczną ucieczką, którą zawsze podejmowałam z radością."
Katy wraz z mamą przeprowadza się ze słonecznej Karoliny do deszczowej Zachodniej Wirginii. Dziewczyna jest książkową blogerką, więc niepewne łącze internetowe za bardzo jej nie pomaga. Na dodatek Katy nikogo tam nie zna do czasu. Do czasu kiedy przypadkowo poznaje wesołą, słodką sąsiadkę Dee, która najwidoczniej bardzo chce się z nią zaprzyjaźnić. Niestety jej brat bliźniak, Daemon nie wydaje się być zbyt szczęśliwy, co więcej wytyka na każdym kroku Katy błędy i wyraźnie pokazuje jej, że spędzanie z nią czasu jest najgorszą karą, jaką można było wymyślić. Ciężko jest się przecież unikać, gdy mieszka się na przeciwko siebie, szczególnie gdy na jaw wychodzą sekrety rodem z paranormalnych książek, które uwielbia czytać główna bohaterka...
Były już wilkołaki, wampiry, duchy, zmiennokształtni itp. Pani Armentrout postanowiła zabłysnąć czymś innym, odejść od stałego kanonu i wyszło jej to na dobre, bo książka, ogólnie cały zarys tej historii jest świetny. Od książki ciężko było się oderwać, nawet tylko po to, żeby pójść po herbatkę.
Bohaterowie. Świetnie wykreowani, akurat co do nich to nie mam nic do zarzucenia, bo wyszli wspaniale. Katy, dzięki swojej miłości do książek, a do tego właścicielka (autorka) bloga o książkach zyskała moją pochlebną opinię. Tak coś czuję, że zaprzyjaźniłybyśmy się. Kolejnym plusikiem jest oczywiście Daemon z tymi swoimi intensywnie zielonymi oczami. W ogóle go nie mogłam rozgryźć, bo jego zachowanie było tak zagmatwane, że gdzieś mniej więcej w połowie książki przestałam próbować.
Historia niebanalna, język i styl autorki również. Zabawne dialogi, często okraszone nutą sarkazmu to coś co lubię czytać, a autorka "Obsydianu" mi to zagwarantowała. Kolejna część czeka w kolejce na przeczytanie i czuję, że się na niej nie zawiodę.
"Obsydian" to rewelacyjna powieść, którą w krótkim czasie pochłonęłam, czego żałuję, bo chciałam troszkę dłużej pobyć w świecie Katy, Daemona, Dee... Jednocześnie bardzo chcę się dowiedzieć co się stanie w kolejnym tomie, bo nic tak naprawdę nie zostało rozwiązane. Wam czytelnicy serdecznie polecam serię Lux i mam nadzieję, że również ją będziecie polecać kolejnym osobom.
Były już wilkołaki, wampiry, duchy, zmiennokształtni itp. Pani Armentrout postanowiła zabłysnąć czymś innym, odejść od stałego kanonu i wyszło jej to na dobre, bo książka, ogólnie cały zarys tej historii jest świetny. Od książki ciężko było się oderwać, nawet tylko po to, żeby pójść po herbatkę.
Bohaterowie. Świetnie wykreowani, akurat co do nich to nie mam nic do zarzucenia, bo wyszli wspaniale. Katy, dzięki swojej miłości do książek, a do tego właścicielka (autorka) bloga o książkach zyskała moją pochlebną opinię. Tak coś czuję, że zaprzyjaźniłybyśmy się. Kolejnym plusikiem jest oczywiście Daemon z tymi swoimi intensywnie zielonymi oczami. W ogóle go nie mogłam rozgryźć, bo jego zachowanie było tak zagmatwane, że gdzieś mniej więcej w połowie książki przestałam próbować.
Historia niebanalna, język i styl autorki również. Zabawne dialogi, często okraszone nutą sarkazmu to coś co lubię czytać, a autorka "Obsydianu" mi to zagwarantowała. Kolejna część czeka w kolejce na przeczytanie i czuję, że się na niej nie zawiodę.
"Obsydian" to rewelacyjna powieść, którą w krótkim czasie pochłonęłam, czego żałuję, bo chciałam troszkę dłużej pobyć w świecie Katy, Daemona, Dee... Jednocześnie bardzo chcę się dowiedzieć co się stanie w kolejnym tomie, bo nic tak naprawdę nie zostało rozwiązane. Wam czytelnicy serdecznie polecam serię Lux i mam nadzieję, że również ją będziecie polecać kolejnym osobom.
Moja ocena: 9/10
Kasia
A tutaj filmik znaleziony w Internecie:
Nie spodziewałam się, że Obsydian jest tak dobrą książką :3 Po twojej opinii sądzę, że również odniosę takie same wrażenia, tym bardziej że bohaterka ma takie a nie inne hobby :D Może uda mi się rozgryźć Daemona... ^^
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że w drugiej części go rozgryzę... ^^ I cieszę się, że się zabierasz za to. :D
UsuńUwielbiam "Obsydiana", i uwierz mi- na "Onyksie" też się nie zawiedziesz :D
OdpowiedzUsuńMam nadzieję ^^
UsuńEh, czuję się zacofana... Muszę wreszcie to przeczytać!
OdpowiedzUsuńIm szybciej tym lepiej ^^
Usuń