sobota, 11 listopada 2023

To, co zostaje w nas na zawsze

Parę słów o książkach - blog z recenzjami książek
// Instagram: @zmu_booklover
 

Knox jest typowym samotnikiem. Uwielbia kawę we własnym (najlepszym!) towarzystwie, psa Waylon i święty spokój. Zdecydowanie nie po drodze mu z pannami uciekającymi sprzed ołtarza, irytującymi bliźniaczkami, które najchętniej wywiózłby poza granice Knockout. 


Naomi uciekła sprzed ołtarza, by pomóc swojej długo niewidzianej siostrze bliźniaczce. Nie spodziewa się  jednak, że Tina - jej siostra, zwiała zostawiając Naomi swoją jedenastoletnią córkę i nic poza tym. Jednak nie jest w stanie zostawić dziecka, nawet jeśli nie ma dachu nad głową, samochodu i perspektyw pracy w tym małym, dziwnym i osaczającym ją miasteczku.


Nie sądziłam, że w tej historii odnajdę swój nowy ulubiony podgatunek - małomiasteczkowy romans! I to tak dobry, który wciągnęłam w ciągu kilku godzin. Choć to niemała cegła, to nie mogłam się oderwać i z żalem zamknęłam książkę po jej skończeniu. Na moje szczęście to dopiero pierwszy tom świetnej trylogii, która już od tej części stała się jedną z moich ulubionych! 

Niekwestionowanym minusem tej książki jest jej tłumaczenie - zarówno w przypadku braku konsekwencji (mamy raz Stokrotkę, a raz Daisy), jak i w średnio smacznym opisywaniu scen łóżkowych. Zakładam, że gama określeń wyszła z głowy autorki, jednak jestem zdania, że można było temat ugryźć lepiej. Nieprzetłumaczalny pozostał również chociażby boss. Tu zabrakło jakiejś korekty i redakcji nad tłumaczeniem, bowiem takie drobnostki wpływały w sposób znaczący na odbieranie przeze mnie całej fabuły. A fabuła jest naprawdę dobra i przykre jest to, że świetna książka została przykryta słabszym tłumaczeniem i przez to jest gorzej odbierana.  

Pomijając powyższy akapit, pióro Lucy Score to coś, czego długo nie mogłam odnaleźć w literaturze. Przez jej książki się płynie, bowiem utrzymują poziom merytoryczny (fabularny), odpowiedni poziom żartów i pomimo objętości - ta książka skończy się zanim nastąpi mrugnięcie. 


Tytuł oryginału: Things we never got over

Autorka: Lucy Score

Seria: Knockemout (#1)

Wydawnictwo: Gorzka Czekolada 

Liczba stron: 640 

Moja ocena: 9/10

Za egzemplarz dziękuję Wydawnictwu! 


I Współpraca recenzencka z Wydawnictwem I 

1 komentarz:

  1. Małomiasteczkowy romans to jeden z niewielu rodzajów romansów, które lubię. Zapisuję tytuł.

    OdpowiedzUsuń

Skoro jesteś już tutaj to naskrob dla mnie parę słów o recenzji/książce. Dziękuję ♥ Motywuje mnie to do dalszego pisania. :)



Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...